wtorek, 10 lutego 2015

ROZDZIAŁ 54


WAŻNA NOTKA POD ROZDZIAŁEM!!!!!!!!!!!

-No okey chodzi o to, że.... -nie dokończył bo Harry mu przerwał.
-ROBERT! Choć ze mną
Spojrzałam na Zayn'a. Miał spuszczoną głowę.
-Na razie nie-powiedziałam,a Harry odszedł.-Zayn co chciałeś mi powiedzieć?-zapytałam patrząc na niego. On podniósł głowę i spojrzał się na mnie.
-Już nieważne-oznajmił i wstał. Chciał iść ale złapałam go za rękę i pociągnęłam by usiadł.
-Zayn powiedz-nalegałam, a on tylko wypuścił głośno powietrze. Cały czas patrzył się na swoje dłonie, którymi się nerwowo bawił. O co mu może chodzić?
-Chodzi o dziewczyny-powiedział, a ja momentalnie spoważniałam. Co im może być?
-Umarły jedynie Jas się obudziła-powiedział, a ja się rozpłakałam. Nie to nie prawda. Przytuliłam się do Zayn'a. 
-Żartujesz, prawda?-spojrzałam się na niego,a w jego oczach zobaczyłam łzy. Boże on mówi poważnie.
-Chciałbym by to był żart-powiedział poważnie, a ja się jeszcze bardziej rozpłakałam. Zayn zaczął mnie uspokajać i nawet mu to wychodziło. 
-Zayn?-zapytałam,a on się na mnie spojrzał-Dziękuję-powiedziałam to i dałam mu buziaka w polik. On się tylko uśmiechnął.
-Nie ma za co mała-oznajmił,a ja odwzajemniłam jego prześliczny uśmiech. Szczerze lubię jak na mnie mówi mała. Czuję się wtedy taka wyjątkowa. Taka kochana. Potem patrzyłam się na widok za oknem nadal wtulona do Zayn'a. Słyszałam jak jego serce bije. Zamknęłam oczy by wsłuchać się bardziej w jego bicie serca. W pewnym momencie usnęłam.....
-Roberta wstawaj-usłyszałam głos Malik'a. Zignorowałam go i dalej spałam.-Mała wstawaj już jesteśmy-powiedział. OMG!! Znów nazwał mnie mała. OMG!! Uśmiechnęłam się i otworzyłam oczy.
-Hej-przywitałam się
-Haj mała-uśmiechnął się i wiecie co? Znów nazwał mnie "MAŁA". Oh My Gad!! Boże ale fangirluje. Boże podniecam się jak jakaś nastolatka gdy jakiś chłopak, który jej się podoba powie coś do niej. Nie no Roberta ogarnij się. Powoli wyprostowałam się i wyjrzałam przez okno. 
-WoW-wyrwało mi się gdy zobaczyłam tłumy fanek za sobą usłyszałam cichy śmiech. Odwróciłam się i spiorunowałam Malik'a spojrzeniem. On szybko zamilkł i spojrzał się w drugą stronę. Uderzyłam go lekko w ramie po czym obydwoje wybuchliśmy głośnym śmiechem. 
-E! Gołąbki chodźcie już!-usłyszeliśmy za sobą.
-Już idziemy!-odkrzyknęłam po czym wstaliśmy i ruszyliśmy do wyjścia. Gdy wyszliśmy ukazało nam się "morze" fanek.  Zaniemówiłam gdyby nie to, że Zayn był za mną cofnęłabym się. 
-Mała co jest?-zapytał patrząc na mnie
-A nie nic-skłamałam. Ja mam wyjść do tego "morza" fanek? Co to to nie.-Zayn ja może jednak pójdę do autobusu-powiedziałam odwracając się. Malik się na mnie spojrzał pytająco i z rozbawieniem
-Czemu?-zapytał powstrzymując się od śmiechu
-Eh....No dobra ja się boję być w tłumie osób-odpowiedziałam i spuściłam głowę. Tak boję się być w tłumie. Boję się, że kiedyś mogę się zgubić. Spojrzałam smutna na Zayn'a, a on mnie przytulił
-Przy mnie możesz być bezpieczna-powiedziałam i dał mi buziaka w czubek głowy. Następnie objął mnie ramieniem w pasie i tak poszliśmy na basen.  Gdy weszliśmy do środka usłyszałam już krzyki reszty chłopaków. Uśmiechnęłam się pod nosem. Gdy podeszliśmy do basenu chłopaki spojrzeli się na nas. Na ich twarze wtargnął łobuzerski uśmieszek. Przewróciłam oczami i poszłam do leżaka jednego po czym zdjęłam sukienkę i od razu usłyszałam gwizdy na co przewróciłam oczami. Położyłam się na leżaku i na nos założyłam okulary, które miałam już wcześniej założone na głowę. Mam zamiar trochę się opalić. Słyszałam krzyki chłopaków i plusk wody. Nieraz zachowują się jak dzieci. Nagle poczułam dotyk mokrych rąk na brzuchu. Wzdrygnęłam się i szybko ściągnęłam  okulary. Moim oczom ukazał się Harry. No nie..Proszę wszystko tylko nie on. 
-Słucham cię?-zapytałam 
-Choć popływać-powiedział
-Nope-odpowiedziałam i powróciłam do poprzedniej czynności. Wtem poczułam jak się unoszę. Z niechęcią otworzyłam oczy i zobaczyłam kilka rzeczy pierwsza to taka, że nie miałam na nosie swoich okularów, druga to taka, że ktoś mnie niesie,a trzecie to taka, że tym ktosiem co mnie niesie to jest nie kto inny jak Harry. 
-Haroldzie na ten tychmiast mnie puść!!- krzyknęłam,a on się głupkowato uśmiechnął.
-Okey-powiedział i tak jak powiedziałam puścił mnie,a ja wpadłam do wody. Szybko wynurzyłam się z wody i spiorunowałam Harry'ego spojrzeniem...Dupek- pomyślałam. 
-Nie żyjesz Styles!-warknęłam w jego stronę, a on zaczął się śmiać w niebo głosy.
No ja go kiedyś zabije jak Boga kocham. Zayn mnie przytulił i zaczął uspakajać. 
-TO JEST WOJNA!!-krzyknęłam podnosząc palca wskazującego do góry,a wszyscy, którzy byli przy basenie wybuchli gromkim śmiechem. Zaczęłam się wyrywać Zayn'owi z uścisku.
-Zayn trzymaj ją bo ona chce mnie zabić,a ja jestem za piękny by umrzeć!- krzyczał Harry. Momentalnie reszta chłopaków ze śmiechem zaczęli mnie trzymać,a za to Loczek zaczął uciekać. 
-Jak mnie zaraz nie puścicie to zacznę piszczeć!-krzyknęłam,a chłopaki mnie puścili.-Good Boy-powiedziałam i wyszłam z wody i zaczęłam szukać Harry'ego. Znalazłam go z jakąś blondyną. Miałam chytry plan. Oj bardzo chytry. Podeszłam seksownym krokiem do Hazzy. Gdy byłam już blisko Loczka zawowałam
-Harry kotku! Oh tu jesteś!-krzyknęłam i podeszłam do niego i dałam mu buziaka w polik.
-Roberta?-zapytał trochę zdziwiony
-Tak kotku. Czemu wyszedłeś?-mówiłam z głosem smutnej pustej laleczki. Spojrzałam na tą blondynę i zmarszczyłam nos
-A ty to?-zapytała blondynka
-Ja jestem dziewczyną Harry'ego a ty to..?-oznajmiłam lustrując ją wzrokiem. Boże Harry co ty w niej widzisz plastik na pierwszy rzut oka. 
-Um..to ja już pójdę-powiedziała trochę zawstydzona laleczka i odeszła. Harry się odwrócił w moją stronę ze spojrzeniem mówiącym "WTF?!"
-Harry znajdziemy ci lepszą-oznajmiłam i odeszłam od niego. Wtem poczułam szarpnięcie. Pisnęłam i nim się zorientowałam zostałam niesiona przez Loczka do basenu. 
-Pożałujesz za to koteczku-powiedział, a ja zaczęłam się śmiać jeszcze głośniej. Zauważyłam, że nie ma chłopaków. Oj...jest źle..kto mnie uratuje przed Harry'm? Przecież on mnie zabija spojrzeniem
-Harry teraz to już mnie puść bo...um...muszę iść do toalety-powiedziałam z nadzieją. 
-Masz pecha-oznajmił 
-Harry kurde puść mnie!!-krzyknęłam najgłośniej jak tylko umiałam. Za to co teraz powiedziałam dostałam klapsa w tyłek. Nosz kurde! Wtem wpadłam do wody,a ze mną Harry. Gdy się wynurzyłam czekałam jak ten dureń też się wyłoni ale się nie wynurzył tylko pociągnął mnie za nogę. Na szczęście zdążyłam złapać powietrze. Gdy obydwoje się wynurzyliśmy Harry zaczął się śmiać szczerze mimo tego, że byłam na niego zła też się śmiałam
-Twoja mina najlepsza była mówiła "proszę nie zabijaj mnie"-na końcu udawał mój głos
-Ja wcale tak nie mówię!-oburzyłam się po czym znów wybuchliśmy głośnym śmiechem. 
-E! Gołąbki chodźcie już się zbieramy!-krzyknął Niall,a my od razu odkrzyknęliśmy
-No skoro musimy!
Od razu zaczęliśmy się śmiać po czym wyszliśmy z wody. Owinęłam się ręcznikiem i poszłam wysuszyć włosy. Chłopaki już poszli do autokaru, a ja zostałam. Gdy wyszłam z szatni gdzie się suszy włosy zobaczyłam tłum fanek. Przestraszyłam się. Stanęłam jak słup i tak stałam. Otrząsnęłam się wtedy gdy poczułam wibracje w ręku. Spojrzałam na ekran i widniało tam zdjęcie Zayn'a. Szybko odebrałam.
-Zayn...proszę przyjdź..-powiedziałam po cichu,a po drugiej stronie usłyszałam jak Malik się rozłącza.  Stałam tak na środku holu i wpatrywałam się w tłum. Na nic nie reagowałam. Bałam się....Bałam się, że zaraz ten tłum wejdzie do środka i ja nie będę wiedziała gdzie iść. A co jeśli zaraz ktoś otworzy drzwi i ci wszyscy ludzie wejdą? A co jeśli oni już wchodzą? Wtedy poczułam jak ktoś mnie przytula. Przestraszyłam się i zaczęłam krzyczeć.
-Roberta to ja Zayn-usłyszałam. Spojrzałam się w górę i tak to był Malik. 
-Zayn?-zapytałam by się upewnić czy czasami moja wyobraźnia nie płata mi figli. 
-Tak kotku to ja-powiedział
-Dziękuję, że przyszedłeś-podziękowałam
-No ba, że przyszedłem nie jestem taki chamski by zostawić cię na pastwę tego tłumu-powiedział,a ja się w niego wtuliłam
-Co ja bym bez ciebie zrobiła?-zapytałam uśmiechając się
-Zgubiłabyś się w tłumie-zaśmiał się ,a ja go uderzyłam w ramie na co jeszcze głośniej zaczął się śmiać. Przewróciłam oczami na co wybuchł jeszcze głośniejszym śmiechem
-Zamknij się!-krzyknęłam zirytowana, a on tylko mnie objął ramieniem w pasie i poszliśmy. Nie znoszę tego Dupka -No w sumie nie znosisz bo ty go kochasz-usłyszałam cichy głosik, którego nie znoszę. Zaczęliśmy się kierować w stronę wyjścia. Gdy byliśmy już na zewnątrz cała się spięłam co Zayn wyczuł bo mnie mocniej do siebie przytulił. Gdy już byliśmy w autokarze poszłam na tył pojazdu gdzie był Louis i Harry. No nie..gorzej już być nie może. Wzięłam głęboki wdech. Usiadłam na fotelach i zaczęłam bawić się telefonem.
-Słyszałem, że boisz się tłumu-zaśmiał się Harry
-I co z tego?- spojrzałam na nich zdziwiona. Oni wybuchli głośnym śmiechem
-Jak można się bać tłumu mając koncerty?!-prawie krzyknął Louis
-Jak widać normalnie!-krzyknęłam. Szczerze wkurzyłam się trochę. 
-Nadal nie wiem jak tak można-zaśmiał się Harry. Zacisnęłam szczękę i dłonie złożyłam w pięść. Oni zaczęli się jeszcze bardziej śmiać. Nie wytrzymałam i się na nich rzuciłam. Zaczęłam ich bić dopóki nikt mnie nie odciągnął. Nadal się szarpałam. 
-Puść mnie!-krzyczałam i się szarpałam. 
-Nie-usłyszałam zachrypnięty głos. Zayn. Trochę się uspokoiłam. 
-Zasłużyli sobie!-oburzyłam się.
-Bo?-zapytalam Mulat
-Bo się ze mnie śmiali bo się boję tłumu-gdy to powiedziałam Zayn mnie puścił i podszedł do chłopaków. Coś im powiedział ale ja nie zrozumiałam co. Potem podszedł do mnie po czym mnie przytulił i szepnął do ucha ciche
-Przepraszam za nich
Dał mi buziaka w polik i pociągnął mnie za sobą. Uśmiechnęłam się szeroko. Znaleźliśmy się na początku tourbus'u. Usiedliśmy. Oczywiście ja przy oknie.Zaczęliśmy rozmawiać gdy nagle on zrobił pewien ruch, którego się nie spodziewałam.........


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
CHCIAŁABYM WAM BARDZOOOOOOOOOOOOO PODZIĘKOWAĆ ZA TYLE WEJŚĆ. GDY WESZŁAM NA BLOGGERA I ZOBACZYŁAM ILE WEJŚĆ BYŁO ZANIEMÓWIŁAM. PONAD 3700!!!!!!!!! JESZCZE RAZ WIELKIE DZIĘKUJĘ!!!!!!!!!!!!!

1 komentarz: