piątek, 1 maja 2015

Notka ode mnie!!

Jutro jak będzie ładna pogoda jade so Warszawy. Może jakąś Directioners spotkam. Jeśli będziecie chcieli się ze mna spotkać to napiszcie na moim tt (@RobertaPrdoRay albo @CachiGonzales1 albo @Harry_Unknown).

Dziękuję za uwagę ❤

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

ROZDZIAŁ 57


-Zayn..-zaczęłam niepewnie -Zostanę twoją dziewczyną-powiedziałam,a on mnie mono przytulił. Chłopaki zaczęli życzyć nam szczęścia i takie tam. Mocno się wtuliłam w Zayn'a. Mam nadzieje, że dobrze zrobiłam. Po chwili się ode mnie odsunął. Patrzył się na mnie uważnie. Uśmiechnęłam się szeroko.
-Ale nikomu nie mówmy o tym, że chodzimy-powiedziałam
-Dobrze-pocałował mnie krótko i się ode mnie odsunął. Wstałam i poszłam położyć się spać. Położyłam się i odwróciłam tyłem. Zamknęłam oczy i próbowałam usnąć. Po chwili mi się to udało.
  Poczułam jak ktoś mną lekko potrząsa.
-Roberta przepraszam, że cię budzę ale musisz wstać-usłyszałam przyjazny głos Paul'a. 
-Już wstaje-uśmiechnęłam się lekko i zeszłam na dół
-Mogłabyś obudzić Zayn'a bo ja nie mogę-powiedział,a ja się zaśmiałam. Podeszłam do łóżka Malik'a i lekko go szturchnęłam
-Malik wstawaj.-powiedziałam stanowczo. Dalej leżał. Położyłam się obok niego i zaczęłam całować po szyi. Mruknął coś i delikatnie podniósł głowę i znów ją położył ją na poduszce.

-Zayn wstawaj!-krzyknęłam,a on coś mruknął niezrozumiałego i dalej spał. Ugh! Malik wkurzasz.
-Okey jak chcesz idę do Louis'a on mnie zechce-powiedziałam i gdy chciałam zejść złapał mnie za na nadgarstek. Odwróciłam się i zobaczyłam rozzłoszczoną twarz Zayn'a. Zaśmiałam się krótko. 
-My idziemy na zakupy idziecie z nami?-usłyszeliśmy głos Niall'a
-Nie my tutaj zostaniemy-odkrzyknął Zayn,a ja się do niego uśmiechnęłam. Przytuliłam się do niego mocno,a on odwzajemnił gest. Kocham go i teraz w sumie czuje motylki w brzuchu.
-A co jeśli twoi fanie nas nie zaakceptują?-spojrzałam na niego
-Zaakceptują, a po za tym ważne, że ja ciebie akceptuje-uśmiechnął się po czym mnie pocałował. Oddałam pocałunek,a on bez chwili wahania pogłębił go. Nasze języki idealnie ze sobą współgrały. Położyłam ręce na jego karku i zaczęłam bawić się jego włosami. Zayn swoją dłoń położył na moim brzuchu. Zaczął go masować,a ja mruknęłam zadowolona. 
-Choć coś zjeść-powiedziałam i szybko wstałam. Poszłam zrobić nam kanapki z serem, sałatą, szynką, pomidorem i ogórkiem. Lubie takie kanapki mimo iż mało  kiedy jadam szynkę. Można przecież zrobić wyjątek, prawda? Każdemu z nas zrobiłam po dwie kanapki. Poszłam z nimi na fotele i czekałam na Malik'a. Swój talerz położyłam na kolanach,a Zayn'a na jednym fotelu. Poprawiłam moje niesforne włosy i spojrzałam przez okno. Zaczęłam patrzeć w niebo. Przypomniało mi się jak ten koleś przezwał mnie. Czemu on mnie tak nazwał? Przecież nim mu nie zrobiłam. Z moich zamyśleń wyrwał mnie głos Malik'a
-Nad czym myślisz?-zapytał siadając obok mnie i biorą kanapkę w dłonie.
-Nad wczorajszym dniem-uśmiechnęłam się i zaczęłam jeść. 
-Dobre kanapki ale czegoś mi tu brakuje-powiedział odkładając kanapkę.-Majonez!-powiedział wstając. Fuj! Majonez. Fuj! Zrobiłam grymas i spojrzałam jak Zayn odkłada talerz i idzie po to ohydztwo. Szybko zjadłam jedną kanapkę,a potem zaczęłam jeść drugą. Gdy zjadłam poszłam wykonać poranne czynności. Ubrana byłam w sukienkę. Na nogi założyłam czarne baletki. Pomalowałam mocny makijaż jak zawsze i wróciłam do Zayn'a.
-Ładnie wyglądasz-uśmiechnął się,a ja odwzajemniłam gest lekko się rumieniąc
-Dzięki-powiedziałam z uśmiechem. Poszłam usiąść na moim miejscu. Zaczęłam się bawić moim telefonem. Przełożyłam nogę na nogę i zaczęłam jedną delikatnie machać. Weszłam na ig i patrzyłam na nowości. Postanowiłam zrobić sobie zdjęcie. Poprawiłam fryzurę i podniosłam telefon by zrobić zdjęcie przednią kamerką. Lekko przekrzywiłam telefon i zrobiłam zdjęcie i wstawiłam a ig. 
-Jesteś taka śliczna-powiedział Zayn
-Wiem-spojrzałam na niego. No co? Nie powiem przecież "Wcale nie jestem śliczna!" nie żeby coś ale jak dla mnie nie jestem ani za gruba ani za chuda. Jestem w sam raz i tu nie mówię tak by się przechwalić ale ja uważam, że moja figura jak dla mnie jest idealna. Spojrzałam na Zayn'a, który cwanie się uśmiechał. O co mu chodzi?  
-Co jest?-zapytałam patrząc na niego i czując wibracje na moich nogach. Chyba ktoś polubił moje zdjęcie.
-Zróbmy sobie razem zdjęcie-powiedział Zayn. 
-Ale nie wrzucajmy je nigdzie-oznajmiłam,a Malik przytaknął głową. Zrobiliśmy zdjęcia jego telefonem,a potem moim byśmy mieli obydwoje nasze zdjęcia. Gdy skończyliśmy robić sobie zdjęcia chłopaki weszli do autokaru i się na nas spojrzeli. 
-Jak tam zakupy?-zapytałam patrząc na nich,a oni usiedli na podłodze na przeciwko nas.
-Mniejsza z zakupami gadajcie co u was?-zaciekawił się Harry. Zaśmiałam się i spojrzałam na chłopaków.
-A jak ma być? Jesteśmy razem od wczoraj-zaśmiałam się patrząc na Zayn'a. On tylko pokiwał głową z dezatrobatą i wstał. 
-Gdzie idziesz?-zapytałam patrząc na niego. Ruszył w stronę wyjśćia
-Z dala od tych idiotów-powiedział wychodząc
-Nie zostawiaj mnie samą z nimi!-krzyknęłam ale wątpię czy mnie usłyszał. Chłopaki się na mnie cały czas patrzyli jakby chcieli mnie przewiercić tymi spojrzeniami

                                         ~*~
Siedzę na przodzie i patrzę jak jedziemy. Mam dosyć tego wszystkiego! Gdy patrzyłam przez okno poczułam jak ktoś mnie łapie za ramie. 
-Hej księżniczko-usłyszałam głos Malik'a. Uśmiechnęłam się szeroko i się odwracam. Wtulam się w niego i zaciągnęłam się jego perfumami.
-Nie wybaczę ci tego, że mnie zostawiłeś z tymi idiotami-zaśmiałam się
-Było tak źle?-zaśmiał się razem ze mną. 
-Oni mnie prawie zgwałcili!-krzyknęłam odsuwając się trochę od niego.
-Serio?-zapytał patrząc na mnie uważnie. 
-Nie. Chciałam zobaczyć jak zareagujesz-wzruszyłam ramionami i oparłam się o szybę,a nogi położyłam na jego kolanach
-Kocham Cię-powiedział Zayn patrząc mi w oczy. Przybliżył się ale gdy już był na tyle blisko stało się coś niespodziewanego...


sobota, 4 kwietnia 2015

HEJO MEJO!!

WIEM, ŻE I TAK TEGO NIE PRZECZYTACIE ALE CO TAM I TAK NAPISZE BO LUBIE PISAĆ XD (taka ja z laptopem na kolanach). WIĘC TAK JAK KAŻDY WIE TO ZBLIŻAJĄ SIĘ ŚWIĘTA NO CHYB, ŻE KTOŚ NIE PATRZY W KALENDARZ (czyli ja ale mniejsza). WIĘC (tak lubię zaczynać zdania od słowa "więc") ŻYCZĘ WAM DUŻOOOOOOOOOO SZCZĘŚCIA, ZDROWIA CO NAJWAŻNIEJSZE, MOKREGO DYNGUSA ŻEBYŚCIE BYLI MOKRZY TAK JAK CHŁOPAKI W TELEDYSKU LWWY. NO I TAM SMACZNEGO JAJKA I BLA BLA BLA...NIE UMIEM SKŁADAĆ ŻYCZEŃ! 

NO TO MACIE TAM GIFY Z NASZYMI CHŁOPAKAMI I OCZYWIŚCIE W CAŁOŚCI!!
(nie wiem jak wy ale ja nadal smutam z powodu Zayn'a)




















KOCHAM TYCH IDIOTÓW!!!

piątek, 3 kwietnia 2015

ROZDZIAŁ 56


W pewnym momencie gdy rozmawialiśmy Nial powiedział coś co mną wstrząsnęło.....
-Jedziemy do centrum!
Przypomniał mi się sen. A co jeśli on się sprawdzi? Spojrzałam przestraszona na Vici, która wiedziała o co mi chodzi. 
-Um...zaraz przyjdziemy-powiedziała szybko Victoria. Niall odszedł i zostawił nas samych. Westchnęłam patrząc na przyjaciółkę. 
-Spokojnie nic złego ci się nie stanie-pocieszała mnie przyjaciółka. Po chwili się do  niej przytuliłam, a łzy strachu spłynęły po moich policzkach. Boję się, że mój sen się spełni,a ja nie chce. Po chwili poczułam jak ktoś dotyka mojego ramienia. Spojrzałam się w bok i ujrzałam Zayn'a. Uśmiechnęłam się do niego lekko. Odsunęłam się od przyjaciółki i spojrzałam się na mojego przyjaciela. 
-Co się stało mała?-zapytał Malik siadając obok mnie,a Vici wstała i nas zostawiła samych. Spojrzałam w podłogę i wytarłam łzy. Muszę się uspokoić. Spojrzałam przed siebie i westchnęłam.
-Śniło mi się, że zgubiłam cię w tłumie ludzi-powiedziałam i spojrzałam na niego,a on od razu mnie przytulił. Wtuliłam się w niego.
-Mała nie martw się. Jedziemy do centrum ale tam mnie nie zgubisz bo będę cały czas przy tobie.-pocieszył mnie. Uśmiechnęłam się do niego przyjaźnie co od razu odwzajemnił. 
-Idziemy-usłyszałam głos Louis'a. Spięłam się cała. Poczułam dotyk na ramieniu. Spojrzałam na Zayn'a, który się na mnie patrzył z troską. On pewnie też się o mnie martwi. Westchnęłam i zaczęłam się kierować w stronę wyjścia. Gdy wyszłam oślepiło mnie światło fleszy. 
-Boże-zakryłam oczy,a Zayn się zaśmiał. Nie wiem co go tak bawi? To, że prawie nie oślepłam? Nie no zaisty powód do śmiechu. Wywróciłam oczami i zaczęłam iść za chłopakami. No to mój koszmar pora zacząć. Policzyłam w myślach do 10. Cały czas słyszałam jak ktoś krzyczy "Daj autograf", "Zapozuj", "Opowiedz coś o tobie i Zayn'ie". Bosz...ja nie jestem z nim! Zatrzymałam się gdy zobaczyłam dziewczynkę. Była cała zapłakana. No tak przechodzi koło niej 1D. Podeszłam do niej i się słodko uśmiechnęłam.
-Cześć-przywitałam się kucając przed nią. Była taka mała. Taka słodka.
-C-cześć-zająkała się. Spojrzała na mnie i od razu się przytuliła. Czyżby moja fanka? Odwzajemniłam gest. Odsunęła się ode mnie na pół kroku.
-Mogę autograf?-zapytała cicho wyciągając w moją stronę zeszyt i marker. Wzięłam marker i podpisałam się jej w zeszycie. 
-Proszę-uśmiechnęłam się szczerze. Jak dla mnie takie fanki są słodkie. Po chwili do nas podszedł Zayn. Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko. Po chwili dostała ataku paniki. 
-Spokojnie-uspakajałam ją. Przytuliłam ją by mogła się przytulić. Delikatnie ją podniosłam i dalej tuliłam. Logika, że jej nie zostawię z atakiem paniki. Co to to nie. Ci natrętni paparazzi mogą nam robić zdjęcia albo nas kamerować. Mi to teraz nie przeszkadza. Jak dla mnie ważni są fani niż inni. Gdy się uspokoiła uśmiechnęłam się szeroko do niej.
-P-przepraszam-zająkała się. 
-Nie masz za co przepraszać-odezwał się Zayn i ją przytulił. Słodko to wyglądało. Wziął ją na ręce i przytulił.
-Mogę zrobić zdjęcie?-zapytała starsza pani podchodząc do nas. Pokiwaliśmy głowami. Odsunęłam się bym nie zasłaniała widoku.-Mogłaby się pani przysunąć?-zapytała kobieta,a ja się uśmiechnęła.
-Od razu na "pani". Jestem Roberta-podeszłam do Zayn'a i się do niego przytuliłam. Kobieta zrobiła nam kilka zdjęć. Malik postawił dziewczynkę i dał jej autograf.
-Dziękuję-podziękowała dziewczynka i odeszła z kobietą. Czyli to była jej mama. Miłe osoby. Poczułam jak ktoś mnie obejmuje. Spojrzałam kto to. Zayn? Przecież mogą nas zobaczyć. Szybko poszłam do centrum. Nie chce by bardziej mówili o nas jako para bo nią nie jesteśmy! Stałam przy wejściu i nie wiedziałam co zrobić. Pełno osób,a ja sama stoję w miejscu. Rozejrzałam się nerwowo. Przygryzłam lekko wargę. Nagle poczułam dotyk na biodrach.
-To gdzie chcesz iść?-zapytał Zayn. Ja go kiedyś zabije przez to mnie straszenie. Odwróciłam się i spojrzałam w górę.
-Mi tam obojętnie-wzruszyłam ramionami i spojrzałam na sklepy. Sama nie wiem. Nie lubię zbytnio chodzić na zakupy.
-To co Victoria Secrets?-poruszył śmiesznie brwiami. Z kim ja żyję? Westchnęłam i zakryłam twarz dłonią.
Nie wiem jak z nim mam wytrzymać. Przecież to takie głupie jest, że szok. A podobno głupota jest zaraźliwa. Usłyszałam śmiech Zayn'a.
-I z czego zęby suszysz?-spojrzałam na niego. Wzruszył ramionami i ruszył. Szybko do niego podeszłam i szłam obok niego. Nie zostanę sama w takim miejscu. Jeszcze mój sen się spełni i co będzie? W pewnym momencie poszliśmy do starbucks'a. Uśmiechnęłam się i weszłam do środka. Lubię tą kawiarnie. Mają w niej dobre kawy. Podeszłam do lady, przy której stał nie brzydki kelner. Blondyn, wysoki, niebieskie oczy. Ideał! 
-W czym mogę pomóc?-zapytał miło po czym się szeroko uśmiechnął.
-Poproszę frapucino czekoladowe-uśmiechnęłam się szeroko.
-Już się robi-powiedział i poszedł robić moje zamówienie. Po chwili koło mnie pojawił się Zayn? Nie był cały czas za mną? Okey..Uznajmy, że był za mną. Spojrzałam na niego. On się dziwnie uśmiechał. Oho coś chce.
-Co tym razem chcesz?-westchnęłam
-Mam dla ciebie niespodziankę-wyszczerzył się. Aż się boję ten niespodzianki. On jest do wszystkiego zdolny. Po chwili dostałam swoje zamówienie. Zapłaciłam po czym dostałam rachunek. Po drugiej stronie był numer i jego imię- Luke. Nawet ładne imie.
-Dziękuję Luke-uśmiechnęłam się szeroko co on odwzajemnił. Po chwili wyszłam z Zayn'em z kawiarni.
-Z kąd go znasz?-zapytał zazdrosny
-Teraz go poznałam. Dał mi numer telefonu-uśmiechnęłam się wytykając mu język. Widziałam w jego oczach, że jest zazdrosny. Zaśmiałam się.
-Nie powinnaś brać numerów od obcych ludzi-powiedział poważnie. 
-Jesteś zazdrosny. Przyznaj się-uśmiechnęłam się zadziornie. On tylko się odwrócił
-Choć-powiedział,a ja się zaczęłam śmiać. Ruszył,a ja za nim nadal się śmiejąc. Bosz...ale on słodko wygląda jak jest zazdrosny. Po chwili weszliśmy do jubilera. Napiłam się mojego napoju. Zayn podszedł do kasy i zaczął coś mówić ale go nie słuchałam bo patrzyłam się na pierścionki, które stały na wystawie. Były nawet ładne ale kosztowały fortunę. Chciałabym dostać od chłopaka taki pierścionek. Nie żeby od razu zaręczynowy ale żeby dał mi go tak po prostu. W ogóle chciałabym mieć chłopaka, który by mnie pokochał za nic. Pokochałby mnie za charakter,a nie za wygląd i sławę. I tego się boję, że ktoś zechce ze mną być ze względu na sławę i na urodę. Z moich zamyśleń wyrwał mnie głos Zayn'a.
-Daj rękę
 Wyciągnęłam ku niemu rękę,a on szybkim ruchem zapiął mi na niej bransoletkę. Przyjrzałam się jej uważnie. Była śliczna!
-Dziękuję Zayn!-powiedziałam mocno go przytulając. Odwzajemnił gest.
-Dla ciebie wszystko mała-szepnął mi do ucha. Trochę mi głupio wiedząc, że Zayn mnie kocha,a ja nie mogę z nim być. Szczerze? To ja też go kocham. Chyba. No bo wiecie jak jestem przy nim to czuję motylki w brzuchu, przy nim mogę być sobą, nie muszę się obawiać, że powie komuś mój sekret. Jemu mogę zaufać i takie tam. Więc wychodzi na to, że go kocham. Tak możecie teraz fangirlować. Pozwalam wam. 
-Chodźmy się przejść-powiedział odsuwając się ode mnie.
-Okey-uśmiechnęłam się lekko. Znów się napiłam kawy.
-Mogę?-zapytał pokazując palcem na kawę. Pokiwałam głową na "Tak" i podałam mu kubek. Napił się po czym oddał mi kubek. Chodziliśmy po całym centrum bez powodu. Nie musieliśmy się bać o to, że ktoś może nam coś zrobić bo cały czas za nami chodził Paul. Ciekawe gdzie są chłopaki? Wiem, że Victoria na pewno poszła do SinSay'a. Czyli, że jak Vici tam jest to też i Liam. Bo przecież Payne jej nie puści samej. Skądże. Za bardzo się o nią martwi. W sumie dobrze, że Liam i Vici chodzą. Pasują do siebie i nie muszę się martwić, że ktoś coś jej zrobi. 
-Słuchasz mnie?-usłyszałam oburzony głos Zayn'a. Spojrzałam na niego. 
-Przepraszam zamyśliłam się-odparłam patrząc cały czas na Zayn'a. 
-A o kim tak myślałaś?-zapytał zaciekawiony
-O Liam'ie-odpowiedziałam patrząc na niego. Jego twarz nabrała złowrogiego wyrazu. Zaśmiałam się. Ktoś tu jest zazdrosny.- I o Vici-dokończyłam, a on od razu się uśmiechnął. Zaczęłam się śmiać, a on się na mnie spojrzał zdziwiony. 
-A ty z czego się śmiejesz?
-Z ciebie idioto. Jesteś taki zazdrosny, że szok-zaśmiałam się. Łzy miałam w oczach. O kurde tak to się jeszcze nie uśmiałam. Po chwili byliśmy przy autobusie. Nadal się śmiałam. Po chwili usłyszałam jak ktoś coś krzyczy ale nie zrozumiałam co. 
-Zostaw ją!-usłyszałam krzyk Zayn'a. Co się dzieje? Spojrzałam na Zayn'a, który był twarzą do jednego z fotografów. 
-Taka prawda!-kłócił się fotograf.
-Wiesz jaka ona jest, że ją tak przezywasz?!-bronił kogoś Malik.
-Przecież widać, że jest puszczalska!-krzyknął fotograf pokazując na mnie. CO?! Łzy miałam w oczach.
-Zamknij się!-bronił mnie Zayn. Podszedł do mężczyzny i się zamachnął ale zatrzymał go Paul. Odciągnął go od mężczyzny. Drugi ochroniarz przybiegł i zaczął coś mówić do mężczyzny co mnie przezwał,a ja uciekłam do autobusu. Przecież nie wyglądam na taką osobę, prawda? Pobiegłam na tył autobusu i tam skuliłam się na fotelu. Tak wiem dziecinne ale co ja poradzę, że jestem wrażliwa? Łzy same spłynęły po moich policzkach. Jak ten koleś mógł coś takiego o mnie powiedzieć nie znając mnie? Do mnie podszedł Zayn.
-Ey mała nie przejmuj się nim-pocieszał mnie. Nic nie powiedziałam,a on mnie mocno przytulił. Skorzystałam z okazji i się mocno w niego wtuliłam. 
-Dziękuję, że mnie broniłeś-szepnęłam w jego klatkę piersiową. 
-Musiałem-powiedział i zaczął mnie głaskać po plecach. Czułam się przy nim jak mała dziewczynka. No w sumie wzrost to pasuje. Jestem od niego nawet niska. Po chwili do autokaru weszła reszta. Widząc mnie zapłakaną w objęciach Zayn'a posłali mi współczujące spojrzenie. Uśmiechnęłam się słabo i spojrzałam na Zay'a. Patrzył się a mnie,a po chwili pocałował. Zaskoczona tym gestem i sobą oddałam pocałunek. Sama nie wiem czemu to zrobiłam. -Bo go kochasz idiotko-mówi mi cichy głosik w głowie. Po chwili go pogłębia. Słyszę ciche gwizdy chłopaków. Nie przejmowałam się nimi teraz liczył się tylko Zayn i tylko on.Położyłam ręce na jego karku i zaczęłam bawić się jego włosami. Boże jak on bosko całuje! Gdy nam zabrakło tchu odsunęliśmy się od siebie,a chłopaki zaczęli bić brawo i gwizdać. Lekko się zarumieniłam. Podniósł mój podbródek i spojrzał mi prosto w oczy.
-Wiem, że to niezbyt ciekawe miejsce  do tego ale trudno nie mogę z tym czekać. Roberta ja cię kocham. Kocham od kąd cię zobaczyłem. Nie umiem bez ciebie żyć. Chciałbym z tobą mieć dzieci zestarzeć się i patrzeć jak nasze dzieci dorastają. Proszę Roberta zostań moją dziewczyną-powiedział.Oooo to było słodkie. Uśmiechnęłam się szeroko.
-Zayn..-zaczęłam niepewnie

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam, że tak późno ale nie miałam czasu. Postaram się dziś wstawić rozdział.

środa, 25 marca 2015

WAŻNE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Jak wiecie Zayn Malik odchodzi od One Direction. Tak, wiem to jest trudne do uwierzenia ale niestety to prawda. Nie wiem jak ja będę mogła słuchać piosenek 1D wiedząc, że już nigdy nie usłyszę ich w piątce tylko w czwórce. To może dlatego ich nowa płyta nazywa się "FOUR"? Nie wiem ale JA CHCE ZAYN'A Z POWROTEM!! CHCE GO ZNÓW W 1D!!! Nie wiem czy dam rade dalej funkcjonować. 
 Zayn pamiętaj. Masz nas i na nas możesz zawsze polegać. My cię nigdy nie zostawimy. No przynajmniej ja. Kochałam cię Kocham cię bez względu na wszystko. Bez względu na to czy jesteś w One Direction czy nie. My zawsze będziemy cię kochać.  Pamiętaj Zayn...
 ~Z poważaniem Roberta


#AlwaysInOurHeartZaynMalik
#PleaseZaynBackForUs
#WeStillLoveYouZayn
#PleaseStayStronZayn










wtorek, 3 marca 2015

ROZDZIAŁ 55


Zaczęliśmy rozmawiać gdy nagle on zrobił pewien ruch, którego się nie spodziewałam.........  Pocałował mnie, a ja o dziwo oddałam pocałunek. W moim brzuchu "obudziły" się tak zwane motyle. Po chwili odsunął się ode mnie.Patrzył w moje oczy,a ja w jego. Przygryzłam lekko wargę.
-Um...przepraszam za to-spuścił głowę,a ja się trochę stremowałam
-Nie musisz przepraszać-spojrzałam w dół.-Słuchaj ja pójdę spać-palnęłam nie myśląc. 
-Oki. Dobranoc-powiedział, a ja poszłam do łóżka. Położyłam się i myślałam nad wszystkim. Nie wiem co robić. Tak szczerze to boję się tego, że będzie tak samo jak z Louis'em, a ja tego nie chce. Zamknęłam oczy,a przed oczami miałam chwile spędzone z Lou. Łzy mi napłynęły do oczu. Spod poduszki wyjęłam słuchawki i je włożyłam do uszu. Podłączyłam pod telefon. Włączyłam smutną piosenkę. Zawsze jak mi smutno słucham smutnych piosenek. Odwróciłam się na bok by patrzeć na ścianę. Płakałam cicho bo nie chciałam by ktoś mnie usłyszał. Zamknęłam oczy.  

Każdy inaczej interpretuje słowo "miłość".
Każdy inaczej odbiera słowo "miłość".
Każdy chce w końcu doznać "miłości".
Każdy miał do czynienia z "miłością".
Każdy pewnie boi się "miłości"
Lecz każdy wie jaka ona jest silna....

Bardziej się rozpłakałam. Już się nie przejmowałam, że ktoś mnie usłyszy. Chciałam dać upust emocją. Nie mogłam już dłużej trzymać tych emocji w sobie. Musiałam je z siebie wyrzucić. Poczułam dotyk na ramieniu.
-Roberta okey?-usłyszałam głos Liam'a
-Tak jest okey-wyszlochałam. Otarłam łzy z policzków. 
-Roberta widzę, że coś jest nie tak-powiedział po czym zaczął pocierać moje ramie. Zamknęłam oczy. Powiedzieć mu czy nie? Odwróciłam się w jego stronę. Przegryzłam wargę i patrzyłam na niego uwarznie.
-Ale obiecaj, że nikomu nie powiesz-pogroziłam mu palcem
-Obiecuję-przyłożył jedną dłoń do serca, a drugą podniósł do góry. Westchnęłam.
-Chodzi o to, że boję się zakochać w kimkolwiek -zamknęłam oczy by się nie rozpłakać. 
-Biedactwo-usłyszałam głos Payne,a po chwili jak mnie przytula. Trochę się zdziwiłam jego reakcją gdyż myślałam, że zacznie śmiać ze mnie, a tu proszę taka niespodzianka. Otworzyłam oczy i się na niego spojrzałam. 
-Nie śmiejesz się ze mnie?-spojrzałam na chłopaka
-Nie, a czemu mam się śmiać?-zapytał zdziwiony
-Bo myślałam....a już nie ważne..-oznajmiłam spuszczając głowę. 
-Myślałam, że pomyślę, że ty Roberta, która niczego się nie boi teraz boi się miłości. Tak właśnie myślałaś?-zapytał. Kurcze za bardzo mnie zna. Przytaknęłam mu głową,a on się cicho zaśmiał.-Roberta ja też się bałem zakochać bo myślałem, że dziewczyny chcą być ze mną ze względu na sławę,a tu proszę Victoria taka nie jest-powiedział,a ja się na niego spojrzałam. Lekko się do mnie uśmiechnął.-Teraz wychodź z tego łóżka i idź coś porób-oznajmił. 
-Dziękuję-uśmiechnęłam się szeroko,a Liam mnie przytulił. Zeskoczyłam z łóżka i stanęłam przed chłopakiem. Kurcze czemu muszę być taka mała? Ale nie moja wina, że mam tylko 160cm. Poszłam do łazienki poprawić makijaż. Weszłam do łazienki i zmyłam poprzedni makijaż a zrobiłam sobie nowy. Wyszłam z łazienki i powędrowałam na koniec autobusu gdzie nikogo nie było. Wyjęłam telefon i zaczęłam przeglądać strony internetowe. Nie mogłam się powstrzymać i weszłam na stronę plotkarską. Jeden nagłówek przykuł moją uwagę najbardziej. "Czy Roberta Pardo zaczęła śpiewać bo chodzi jednym z członków 1D? Czy może dlatego by się wypromować? Jak przeczytacie to się przekonacie". Oops? Nie sądziłam, że tak ludzie pomyślą. Spuściłam głowę. Wiedziałam, że tak będzie ja to wiedziałam. Uśmiech zszedł mi z twarzy. Wyszłam z internetu. Wstałam i poszłam po słuchawki. Wzięłam je i poszłam na przód na fotele. Usiadłam opierając się o okno,a nogi położyłam na siedzeniach. Podłączyłam słuchawki pod telefon i włączyłam muzykę. Patrzyłam na moje buty. Zamknęłam oczy i oparłam głowę o szybę. Poczułam jak ktoś podnosi moje nogi,a potem je kładzie na swoich kolanach. Nic nie zrobiłam bo nie miałam siły na nic. Chciałam trochę odpocząć, poukładać sobie wszystko w myślach. Po chwili odpłynęłam.....
       W uszach słyszałam muzykę. Otworzyłam powoli oczy i zobaczyłam, że leżę nadal na fotelach. Spojrzałam na moje nogi i ujrzałam Zayn'a. Patrzył się na mnie,a ja na niego.Ściszyłam muzykę.
-Hej-uśmiechnął się szeroko co ja odwzajemniłam.
-Hej, która godzina-spytałam rozciągając się siedząc w tej samej pozycji.
-10 w nocy-odpowiedziała, a ja się zdziwiłam. Tak długo spałam? O LoL. 
-Wygodnie ci się spało?-patrzył cały czas na mnie.
-No nawet-powiedziałam kiwając głową i odgarniając włosy z ramienia i się uśmiechając.
Zayn się zaśmiał, a że jego śmiech jest zaraźliwy też zaczęłam się śmiać i tak obydwoje się śmialiśmy. Pewnie to musiało dziwnie wyglądać ale w sumie ja jestem dziwna. Tak moi drodzy przyznaje się do tego, że jestem dziwna! Tak wiem długo mi to zajęło ale lepiej później niż wcale no nie? Ale mniejsza zajmijmy się rzeczywistością. 
-Ey popłakałam się!-oznajmiłam wycierając łzy z policzków. 
-A ja nie! Hahaha!-powiedział i zaczął się dziwnie śmiać co spowodowało, że jeszcze bardziej zaczęłam się śmiać. Złapałam się za brzuch, który zaczął mnie boleć i próbowałam się ogarnąć. Wyprostowałam się, odkaszlnęłam i miałam poważną minę. Zayn się na mnie spojrzał i po chwili znów wybuchłam śmiechem. Zayn kurde! Ja chce tu być poważna Hello!! Uspokoiliśmy się oboje po chyba 10 minutach. Spojrzałam na Malik'a. Bosz...ale on ładny...
-Wiem, że jestem boski ale nie musisz cały czas się na mnie wpatrywać-zaśmiał się.
-Ta? To teraz wiesz co ja czuje gdy ty się na mnie wpatrujesz-powiedziałam, a on spalił buraka.
Zaśmiałam się,a on mnie lekko klepnął w nogi. Poczułam wibracje w telefonie. Spojrzałam na niego. Odblokowałam go po czym zobaczyłam, że mam powiadomienie z twittera. Spojrzałam co to. Ktoś mnie oznaczył w Tweecie. Zobaczyłam. "Roberta śpiewa z chłopakami z 1D bo ich lubi to jest pierwsze,a po drugie ona nie potrzebuje rozgłosu by była sławna więc jeśli nie wiecie to nie hejtujcie ją. Wiem, że zaraz pod tym wpiskiem będą miljardy hejtów w moją stroną ale ja się tym nie przejmuję. Wolę by mnie hejtowali niż Robertę"  Do oczu napłynęły mi łzy. Nie sądziłam, że ktoś tak kiedyś napisze. Szybko opisałam tej dziewczynie: "Dziękuję, że mnie wspierasz w tych chwilach. Dzięki tobie szczerzę się do telefonu i się wzruszyłam. Jeszcze raz dziękuję"  Od razu ją zaobserwowałam. Takich fanów to ja wprost ubóstwiam. 
-Roberta co ci jest?-zapytał Zayn. Nawet o nim zapomniałam. 
-Zobacz-podałam mu telefon. Łzy nadal spływały po moich policzkach. To było takie słodkie. 
-Oooo to takie sweet-odparł,a ja wzięłam telefon. 
-No wiem-spojrzałam na chłopaka i wytarłam łzy z moich policzków. Usiadłam normalnie i zaczęłam patrzeć przez okno. Przypomniało mi się co Liam mi powiedział. A może ma racje? Westchnęłam i spojrzałam na miejsce gdzie był Zayn ale jego tam nie było. Posmutniałam, a chciałam z nim porozmawiać. Ech...później z  nim porozmawiam. Wstałam i poszłam się wyszykować do spania. Założyłam to. Włosy związałam w kitkę i położyłam się do łóżka. Położyłam się na plecach i patrzyłam się w "sufit". Nudzi mi się,a spać mi się jeszcze nie chce bo niedawno się obudziłam. Zaczęłam myśleć nad całym tym dniem. Tak szczerze to był długi i bardzo męczący jak dla mnie. Westchnęłam. Usłyszałam jak ktoś odsłania moją "firaneczkę". Spojrzałam w bok i ujrzałam Harry'ego. Przewróciłam oczami i przewróciłam się na bok tak, że byłam plecami do chłopaka. Najpierw się ze mnie naśmiewa,a teraz przychodzi do mnie? Co to to nie.
-Nadal się złościsz?To były żarty-powiedział, a ja tylko prychnęłam i okryłam się doszczętnie kołdrą. Nie miałam zamiar z nim rozmawiać. A w szczególności po tym co zrobił. Śmiał się z mojego lęku. Nosz kurde! To nie było miłe. Znów poczułam dotyk na ramieniu.
-No przepraszam. Nie chciałem by tak wyszło-powiedział,a ja zaczęłam się śmiać. Nie wiem czy on udaje głupiego czy po prostu nim jest? On nie wiedział, że tak wyjdzie. Dobre. Tak to się jeszcze nie uśmiałam. Odwróciłam się na drugi bok tak, że teraz byłam z nim twarzą w twarz. Na jego twarzy widniał cień uśmiechu. 
-To po tak robiłeś skoro nie chciałeś by tak wyszło?-patrzyłam na niego uważnie. On tylko westchnął.
-Bo myślałem, że ty też będziesz się śmiać-odparł, a ja miałam ochotę wstać wyjść z autobusu i zacząć krzyczeć co teraz czuje. Tak wiem dziwne ale uwierzcie bardzo przydatne. Miałam ochotę zaśmiać się ale tego nie zrobiłam.
-To ty myślisz?-zapytałam. Musiałam mu zadać to pytanie bo jak na razie to nie widać by myślał. 
-Nieraz się tam zdarzy-oznajmił i się uśmiechnął,a ja przewróciłam oczami.
-Zostaw mnie Styles-szepnęłam i znów odwróciłam się na drugi bok. Słyszałam jak westchnął i zasłania moją zasłonkę. Zamknęłam oczy i sama nie wiem kiedy usnęłam....

Byłam w tłumie ludzi. Nie wiedziałam gdzie dokładnie jestem i z kim byłam.
W pewnym momencie usłyszałam wołanie Zayn'a
-Roberta!

Rozejrzałam się nerwowo wokół siebie i nie było tam Zayn'a. 

Widziałam tylko obce mi twarze.
Każdy był zabiegany ale ja jedynie stałam w miejscu. 
-Zayn!-krzyknęłam głośno
Odpowiedział mi tylko harmider wytworzony przez tłum ludzi.
Łzy mi napłynęły do oczu.
Zgubiłam Zayn'a.
Jestem sama w tłumie.
Nikt mnie nie zna,a ja jego nie znam.
-ZAYN!!-krzyknęłam bardzo głośno
Nadal nic. 
Rozpłakałam się
Upadłam na kolana.
 Skuliłam się i płakałam.
To koniec....

 Szybko otworzyłam oczy. To tylko sen. Otarłam dłońmi twarz. Byłam spocona,a łzy leciały mi z oczu. Ten sen wydawał się taki realny. Przewróciłam się na bok. Zamknęłam oczy i próbowałam znów zasnąć ale nie mogłam. Wstałam i poszłam do łazienki. Obmyłam sobie twarz. Spojrzałam w lustro.
-To tylko sen-powtarzałam sobie. Zamknęłam oczy i znów mi się przypomniał sen. Szybko otworzyłam oczy. Otworzyłam drzwi od łazienki i pisnęłam.
-Spokojnie mała-powiedział Zayn. Bosz...Złapałam się tam gdzie mam serce.
-Nie strasz-zaśmiałam się i próbowałam unormować oddech. On się tylko zaśmiał i dał mi buziaka w polik co mi nie pomogło. 
-Za co?-spojrzałam zdziwiona na niego
-Na dzień dobry-wyszczerzył się, a ja czułam jak robię się czerwona.Spuściłam głowę i poszłam na koniec autokaru gdzie była Vici. Podeszłam do niej i ją przytuliłam. Usiadłam obok i zaczęłam rozmawiać. W pewnym momencie gdy rozmawialiśmy Nial powiedział coś co mną wstrząsnęło.....

sobota, 14 lutego 2015

ŻYCZENIA *.*


            Jak dla mnie Walentynki nie istnieją ale, że mam was to wam złoże życzenia. Gotowi? Okey zaczynam. Chciałabym wam życzyć w tym dniu dużo kwiatów, miłości, szczęścia, dobrego chłopaka i wiele wiele innych miłych rzeczy. A teraz przyznam się bez bicia. Nie umiem składać życzeń więc przepraszam za takie życzenia ale na pewno są szczere. O i jak was już tu zebrałam to chciałabym wam podziękować za to wszystko czyli za te wszystkie wejścia, komentarze (choć i tak jest ich mało) ale i taka za wszystko dziękuję z całego mojego serduszka.
Szczerze? Jak nieraz wchodzę na główną  stronę bloggera i widzę ile miałam wyświetleń przez cały czas to nieraz mam ochotę wykrzyczeć wam wszystkim "DZIĘKUJĘ!!". Więc na prawdę jeszcze raz dziękuję wam z całego mojego małego serduszka.






Przepraszam, że zdjęcie nie walentynkowe ale na pewno jest śmieszne.

wtorek, 10 lutego 2015

ROZDZIAŁ 54


WAŻNA NOTKA POD ROZDZIAŁEM!!!!!!!!!!!

-No okey chodzi o to, że.... -nie dokończył bo Harry mu przerwał.
-ROBERT! Choć ze mną
Spojrzałam na Zayn'a. Miał spuszczoną głowę.
-Na razie nie-powiedziałam,a Harry odszedł.-Zayn co chciałeś mi powiedzieć?-zapytałam patrząc na niego. On podniósł głowę i spojrzał się na mnie.
-Już nieważne-oznajmił i wstał. Chciał iść ale złapałam go za rękę i pociągnęłam by usiadł.
-Zayn powiedz-nalegałam, a on tylko wypuścił głośno powietrze. Cały czas patrzył się na swoje dłonie, którymi się nerwowo bawił. O co mu może chodzić?
-Chodzi o dziewczyny-powiedział, a ja momentalnie spoważniałam. Co im może być?
-Umarły jedynie Jas się obudziła-powiedział, a ja się rozpłakałam. Nie to nie prawda. Przytuliłam się do Zayn'a. 
-Żartujesz, prawda?-spojrzałam się na niego,a w jego oczach zobaczyłam łzy. Boże on mówi poważnie.
-Chciałbym by to był żart-powiedział poważnie, a ja się jeszcze bardziej rozpłakałam. Zayn zaczął mnie uspokajać i nawet mu to wychodziło. 
-Zayn?-zapytałam,a on się na mnie spojrzał-Dziękuję-powiedziałam to i dałam mu buziaka w polik. On się tylko uśmiechnął.
-Nie ma za co mała-oznajmił,a ja odwzajemniłam jego prześliczny uśmiech. Szczerze lubię jak na mnie mówi mała. Czuję się wtedy taka wyjątkowa. Taka kochana. Potem patrzyłam się na widok za oknem nadal wtulona do Zayn'a. Słyszałam jak jego serce bije. Zamknęłam oczy by wsłuchać się bardziej w jego bicie serca. W pewnym momencie usnęłam.....
-Roberta wstawaj-usłyszałam głos Malik'a. Zignorowałam go i dalej spałam.-Mała wstawaj już jesteśmy-powiedział. OMG!! Znów nazwał mnie mała. OMG!! Uśmiechnęłam się i otworzyłam oczy.
-Hej-przywitałam się
-Haj mała-uśmiechnął się i wiecie co? Znów nazwał mnie "MAŁA". Oh My Gad!! Boże ale fangirluje. Boże podniecam się jak jakaś nastolatka gdy jakiś chłopak, który jej się podoba powie coś do niej. Nie no Roberta ogarnij się. Powoli wyprostowałam się i wyjrzałam przez okno. 
-WoW-wyrwało mi się gdy zobaczyłam tłumy fanek za sobą usłyszałam cichy śmiech. Odwróciłam się i spiorunowałam Malik'a spojrzeniem. On szybko zamilkł i spojrzał się w drugą stronę. Uderzyłam go lekko w ramie po czym obydwoje wybuchliśmy głośnym śmiechem. 
-E! Gołąbki chodźcie już!-usłyszeliśmy za sobą.
-Już idziemy!-odkrzyknęłam po czym wstaliśmy i ruszyliśmy do wyjścia. Gdy wyszliśmy ukazało nam się "morze" fanek.  Zaniemówiłam gdyby nie to, że Zayn był za mną cofnęłabym się. 
-Mała co jest?-zapytał patrząc na mnie
-A nie nic-skłamałam. Ja mam wyjść do tego "morza" fanek? Co to to nie.-Zayn ja może jednak pójdę do autobusu-powiedziałam odwracając się. Malik się na mnie spojrzał pytająco i z rozbawieniem
-Czemu?-zapytał powstrzymując się od śmiechu
-Eh....No dobra ja się boję być w tłumie osób-odpowiedziałam i spuściłam głowę. Tak boję się być w tłumie. Boję się, że kiedyś mogę się zgubić. Spojrzałam smutna na Zayn'a, a on mnie przytulił
-Przy mnie możesz być bezpieczna-powiedziałam i dał mi buziaka w czubek głowy. Następnie objął mnie ramieniem w pasie i tak poszliśmy na basen.  Gdy weszliśmy do środka usłyszałam już krzyki reszty chłopaków. Uśmiechnęłam się pod nosem. Gdy podeszliśmy do basenu chłopaki spojrzeli się na nas. Na ich twarze wtargnął łobuzerski uśmieszek. Przewróciłam oczami i poszłam do leżaka jednego po czym zdjęłam sukienkę i od razu usłyszałam gwizdy na co przewróciłam oczami. Położyłam się na leżaku i na nos założyłam okulary, które miałam już wcześniej założone na głowę. Mam zamiar trochę się opalić. Słyszałam krzyki chłopaków i plusk wody. Nieraz zachowują się jak dzieci. Nagle poczułam dotyk mokrych rąk na brzuchu. Wzdrygnęłam się i szybko ściągnęłam  okulary. Moim oczom ukazał się Harry. No nie..Proszę wszystko tylko nie on. 
-Słucham cię?-zapytałam 
-Choć popływać-powiedział
-Nope-odpowiedziałam i powróciłam do poprzedniej czynności. Wtem poczułam jak się unoszę. Z niechęcią otworzyłam oczy i zobaczyłam kilka rzeczy pierwsza to taka, że nie miałam na nosie swoich okularów, druga to taka, że ktoś mnie niesie,a trzecie to taka, że tym ktosiem co mnie niesie to jest nie kto inny jak Harry. 
-Haroldzie na ten tychmiast mnie puść!!- krzyknęłam,a on się głupkowato uśmiechnął.
-Okey-powiedział i tak jak powiedziałam puścił mnie,a ja wpadłam do wody. Szybko wynurzyłam się z wody i spiorunowałam Harry'ego spojrzeniem...Dupek- pomyślałam. 
-Nie żyjesz Styles!-warknęłam w jego stronę, a on zaczął się śmiać w niebo głosy.
No ja go kiedyś zabije jak Boga kocham. Zayn mnie przytulił i zaczął uspakajać. 
-TO JEST WOJNA!!-krzyknęłam podnosząc palca wskazującego do góry,a wszyscy, którzy byli przy basenie wybuchli gromkim śmiechem. Zaczęłam się wyrywać Zayn'owi z uścisku.
-Zayn trzymaj ją bo ona chce mnie zabić,a ja jestem za piękny by umrzeć!- krzyczał Harry. Momentalnie reszta chłopaków ze śmiechem zaczęli mnie trzymać,a za to Loczek zaczął uciekać. 
-Jak mnie zaraz nie puścicie to zacznę piszczeć!-krzyknęłam,a chłopaki mnie puścili.-Good Boy-powiedziałam i wyszłam z wody i zaczęłam szukać Harry'ego. Znalazłam go z jakąś blondyną. Miałam chytry plan. Oj bardzo chytry. Podeszłam seksownym krokiem do Hazzy. Gdy byłam już blisko Loczka zawowałam
-Harry kotku! Oh tu jesteś!-krzyknęłam i podeszłam do niego i dałam mu buziaka w polik.
-Roberta?-zapytał trochę zdziwiony
-Tak kotku. Czemu wyszedłeś?-mówiłam z głosem smutnej pustej laleczki. Spojrzałam na tą blondynę i zmarszczyłam nos
-A ty to?-zapytała blondynka
-Ja jestem dziewczyną Harry'ego a ty to..?-oznajmiłam lustrując ją wzrokiem. Boże Harry co ty w niej widzisz plastik na pierwszy rzut oka. 
-Um..to ja już pójdę-powiedziała trochę zawstydzona laleczka i odeszła. Harry się odwrócił w moją stronę ze spojrzeniem mówiącym "WTF?!"
-Harry znajdziemy ci lepszą-oznajmiłam i odeszłam od niego. Wtem poczułam szarpnięcie. Pisnęłam i nim się zorientowałam zostałam niesiona przez Loczka do basenu. 
-Pożałujesz za to koteczku-powiedział, a ja zaczęłam się śmiać jeszcze głośniej. Zauważyłam, że nie ma chłopaków. Oj...jest źle..kto mnie uratuje przed Harry'm? Przecież on mnie zabija spojrzeniem
-Harry teraz to już mnie puść bo...um...muszę iść do toalety-powiedziałam z nadzieją. 
-Masz pecha-oznajmił 
-Harry kurde puść mnie!!-krzyknęłam najgłośniej jak tylko umiałam. Za to co teraz powiedziałam dostałam klapsa w tyłek. Nosz kurde! Wtem wpadłam do wody,a ze mną Harry. Gdy się wynurzyłam czekałam jak ten dureń też się wyłoni ale się nie wynurzył tylko pociągnął mnie za nogę. Na szczęście zdążyłam złapać powietrze. Gdy obydwoje się wynurzyliśmy Harry zaczął się śmiać szczerze mimo tego, że byłam na niego zła też się śmiałam
-Twoja mina najlepsza była mówiła "proszę nie zabijaj mnie"-na końcu udawał mój głos
-Ja wcale tak nie mówię!-oburzyłam się po czym znów wybuchliśmy głośnym śmiechem. 
-E! Gołąbki chodźcie już się zbieramy!-krzyknął Niall,a my od razu odkrzyknęliśmy
-No skoro musimy!
Od razu zaczęliśmy się śmiać po czym wyszliśmy z wody. Owinęłam się ręcznikiem i poszłam wysuszyć włosy. Chłopaki już poszli do autokaru, a ja zostałam. Gdy wyszłam z szatni gdzie się suszy włosy zobaczyłam tłum fanek. Przestraszyłam się. Stanęłam jak słup i tak stałam. Otrząsnęłam się wtedy gdy poczułam wibracje w ręku. Spojrzałam na ekran i widniało tam zdjęcie Zayn'a. Szybko odebrałam.
-Zayn...proszę przyjdź..-powiedziałam po cichu,a po drugiej stronie usłyszałam jak Malik się rozłącza.  Stałam tak na środku holu i wpatrywałam się w tłum. Na nic nie reagowałam. Bałam się....Bałam się, że zaraz ten tłum wejdzie do środka i ja nie będę wiedziała gdzie iść. A co jeśli zaraz ktoś otworzy drzwi i ci wszyscy ludzie wejdą? A co jeśli oni już wchodzą? Wtedy poczułam jak ktoś mnie przytula. Przestraszyłam się i zaczęłam krzyczeć.
-Roberta to ja Zayn-usłyszałam. Spojrzałam się w górę i tak to był Malik. 
-Zayn?-zapytałam by się upewnić czy czasami moja wyobraźnia nie płata mi figli. 
-Tak kotku to ja-powiedział
-Dziękuję, że przyszedłeś-podziękowałam
-No ba, że przyszedłem nie jestem taki chamski by zostawić cię na pastwę tego tłumu-powiedział,a ja się w niego wtuliłam
-Co ja bym bez ciebie zrobiła?-zapytałam uśmiechając się
-Zgubiłabyś się w tłumie-zaśmiał się ,a ja go uderzyłam w ramie na co jeszcze głośniej zaczął się śmiać. Przewróciłam oczami na co wybuchł jeszcze głośniejszym śmiechem
-Zamknij się!-krzyknęłam zirytowana, a on tylko mnie objął ramieniem w pasie i poszliśmy. Nie znoszę tego Dupka -No w sumie nie znosisz bo ty go kochasz-usłyszałam cichy głosik, którego nie znoszę. Zaczęliśmy się kierować w stronę wyjścia. Gdy byliśmy już na zewnątrz cała się spięłam co Zayn wyczuł bo mnie mocniej do siebie przytulił. Gdy już byliśmy w autokarze poszłam na tył pojazdu gdzie był Louis i Harry. No nie..gorzej już być nie może. Wzięłam głęboki wdech. Usiadłam na fotelach i zaczęłam bawić się telefonem.
-Słyszałem, że boisz się tłumu-zaśmiał się Harry
-I co z tego?- spojrzałam na nich zdziwiona. Oni wybuchli głośnym śmiechem
-Jak można się bać tłumu mając koncerty?!-prawie krzyknął Louis
-Jak widać normalnie!-krzyknęłam. Szczerze wkurzyłam się trochę. 
-Nadal nie wiem jak tak można-zaśmiał się Harry. Zacisnęłam szczękę i dłonie złożyłam w pięść. Oni zaczęli się jeszcze bardziej śmiać. Nie wytrzymałam i się na nich rzuciłam. Zaczęłam ich bić dopóki nikt mnie nie odciągnął. Nadal się szarpałam. 
-Puść mnie!-krzyczałam i się szarpałam. 
-Nie-usłyszałam zachrypnięty głos. Zayn. Trochę się uspokoiłam. 
-Zasłużyli sobie!-oburzyłam się.
-Bo?-zapytalam Mulat
-Bo się ze mnie śmiali bo się boję tłumu-gdy to powiedziałam Zayn mnie puścił i podszedł do chłopaków. Coś im powiedział ale ja nie zrozumiałam co. Potem podszedł do mnie po czym mnie przytulił i szepnął do ucha ciche
-Przepraszam za nich
Dał mi buziaka w polik i pociągnął mnie za sobą. Uśmiechnęłam się szeroko. Znaleźliśmy się na początku tourbus'u. Usiedliśmy. Oczywiście ja przy oknie.Zaczęliśmy rozmawiać gdy nagle on zrobił pewien ruch, którego się nie spodziewałam.........


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
CHCIAŁABYM WAM BARDZOOOOOOOOOOOOO PODZIĘKOWAĆ ZA TYLE WEJŚĆ. GDY WESZŁAM NA BLOGGERA I ZOBACZYŁAM ILE WEJŚĆ BYŁO ZANIEMÓWIŁAM. PONAD 3700!!!!!!!!! JESZCZE RAZ WIELKIE DZIĘKUJĘ!!!!!!!!!!!!!

niedziela, 1 lutego 2015

HAPPY BIRTHDAY HARRY!!!!!!!!

HAPPY BIRTHDAY HARRY!!!!!!!!


Nasz Harry ma już 21 lat!! OMG!! Jak patrze na zdjęcia Harry'ego z X-factora to płacze. Macie teraz pare zdjęć naszego Harolda ;)











środa, 28 stycznia 2015

ROZDZIAŁ 53


W połowie piosenki gdy stałam na środku sceny.....usłyszałam głośniejsze piski na widowni. Odwróciłam się śpiewając i zobaczyłam chłopaków. Teatralnie przewróciłam oczami i się zaśmiałam. Powróciłam do śpiewania. Gdy skończyłam odwróciłam się do chłopaków.
-Jak wiem to wy macie koncert po moim-powiedziałam i udał, że myślę. Chłopaki się zaśmiali.
- Ty serio? Nie wiedzieliśmy-zaśmiał się Louis. 

-Więc może dacie mi w spokoju skończyć koncert?-zapytałam patrząc na nich z bananem na twarzy.
-Ale najpierw coś ci pokażemy-powiedział Harry,a ja nie wiem czemu się przestraszyłam. Liam wziął mikrofon i zaczął mówić
-Więc tak Roberta tutaj są twoi fani tak jak i nasi fani. A żeby ci to udowodnić mamy dla ciebie niespodziankę.
Patrzyłam się na Liam'a, a po chwili usłyszałam krzyk widzów którzy mówili
-Kochamy cię Roberta!
Odwróciłam się w stronę widowni i mnie zatkało. Wielki napis, który powstał z innych małych kartek. Na widowni było napisane "KOCHAMY CIĘ ROBERTA I PAMIĘTAMY!!". Łzy mi napłynęły do oczu. Nie mogłam nic powiedzieć. Te wszystkie osoby nadal pamiętają o moim tweecie? Dla wyjaśnień jak nasz zespół się rozpadł ja napisałam "Ale nasza rodzina, którą zbudowaliśmy przez kilka lat nadal będzie istniała". To takie słodkie. Po chwili chłopaki mnie przytulili,a ja nadal płakałam. To było cudowne. Gdy trochę się uspokoiłam odsunęłam się od chłopaków i spojrzałam na widownie.
-Dziękuję wam wszystkim, że jesteście i pamiętacie i dziękuję też wam-odwróciłam się w stronę chłopaków-gdyby nie to, że mnie wspieraliście to by mnie teraz tutaj nie było. Więc jeszcze raz dziękuję wam wszystkim!-podniosłam rękę z mikrofonem do góry,a fani zaczęli krzyczeć. Potem chłopaki zeszli ze sceny,a ja dokończyłam swój koncert. Gdy zeszłam ze sceny byłam wykończona. Po mnie weszli chłopaki. Ja siedziałam na kanapie i patrzyłam nowości w internecie. Wtedy w oczy rzuciła mi się jakaś strona plotkarska.  Z ciekawości weszłam na nią i zobaczyłam wielki nagłówek: "Czyżby niejaka Roberta Pardo była w ciąży z Zayn'em Malikiem?". Gdy to przeczytałam wybuchłam nie pohamowanym śmiechem. Do pomieszczenia weszła Lou. 
-Co cię tak rozśmieszyło?-zapytała z ciekawością
-To-powiedziałam i pokazałam jej ta stronę. Lou też wybuchła śmiechem,a ja wraz z nią. 
-Jak sądzisz córeczka czy chłopczyk?-zadrwiła
-Bliźniaczki-zaśmiałam się
-Zayn na pewno się ucieszy-powiedziała Lou. Obydwie płakałyśmy ze śmiechu. Tak nas to rozbawiło, że zaczęliśmy szukać innych śmiesznych plotek. Na jednej stronie było, że ja już mam dziecko z którymś z chłopaków,a to byłam ja z moim braciszkiem. Nie wierze, że te portale plotkarskie mają takie pomysły. Potem pogadałam z Lou. Nawet się fajnie z nią rozmawia. Gdy chłopaki już kończyli wyszłam z garderoby i zobaczyłam ich jak wybiegają za drzwi.
Rzucili się na mnie. Ja, że mała drobna dziewczynka nie poradziłam z piątką napakowanych chłopaków na swoim ciele upadłam. 
-Chłopaki gnieciecie mnie!-krzyknęłam wiercąc się. Gdy chłopaki ze mnie zeszli Lou wyszła z mojej garderoby i spojrzała się na mnie,a potem na Zayn'a. Podeszła do mnie i złapała mnie za brzuch.
-Uważajcie bo Roberta jest w ciąży-oznajmiła prawie wybuchając śmiechem. Chłopaki się na nas spojrzeli jak na idiotki.
-No tak nie dziwcie się jestem z Zayn'em w ciąży-potwierdziłam i podparłam się o biodro i zrobiłam poważną minę. Zayn był cały blady,a reszta chłopaków się na mnie patrzyli ze zdziwieniem. Spojrzałam się na Lou i obydwie wybuchłyśmy głośnym śmiechem.
-Roberta na portalu plotkarskim znalazła plotkę, że jest w ciąży z Zayn'em-wytłumaczyła.
-To musieliście nas tak straszyć?-zapytał Niall
-A mnie w szczególności?-zapytał Zayn łapiąc się za serce. Odpowiedziałam mu śmiechem.

                                              ~*~
Jedziemy teraz tour busem do kolejnego miasta. Ja siedzę na fotelu i patrzę za okno. Ciekawe co teraz robią moi rodzice i ciekawe jak z dziewczynami. Z moich zamyśleń wyrwał mnie głos Zayn'a.
-Roberta....-spojrzałam na niego-chodzi o te plotki- zaczął. Usiadł obok mnie i spojrzał na mnie. 
-Słucham-powiedziałam spokojnie
-Chodzi o to, że teraz będą na całą naszą 6 plotki i niektóre nie będą miłe-spojrzał się w głąb moich oczu,a ja czułam, że zaraz zwymiotuje.-Albo będą też ciebie hejtowali i my nie chcemy byś te wszystkie hejty wzięła do siebie-tłumaczył
-Zayn spokojnie wiem jak to jest być hejtowaną już nie raz byłam-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego przyjaźnie.
-Nie chcę byś cierpiała-spuścił głowę, a ja go przytuliłam. Na początku był zaskoczony moim gestem ale po chwili go odwzajemnił. Kocham się do niego przytulać. 
-Choć coś zjeść-powiedział lekko mnie od siebie odsuwając. Pokiwałam głową na tak i wstaliśmy. Powędrowaliśmy do kuchni gdzie była reszta chłopaków. Ja wzięłam sobie banana i zaczęłam jeść,a Zayn zrobił sobie musli z jogurtem. 
-Roberta zjedz coś normalnego-powiedział Liam
-Jem banana-odparłam i wzięłam kęs
-Ale mi chodzi o to żebyś zjadła na przykład jakąś kanapkę, a nie na owocach żyjesz-pouczył mnie ja tylko przewróciłam oczami. Oparłam się o blat i patrzyłam na uśmiechniętych chłopaków. Vici pewnie już poszła spać. Wtedy pomyślałam o dziewczynach. Szybko zjadłam owoc i pobiegłam po mój telefon. Zadzwoniłam do mamy. Odebrała po dwóch sygnałach.
-Cześć słoneczko-powiedziała promiennie
-Cześć mamo jak tam u was?-zapytałam 
-U nas dobrze,a opowiadaj co u was?-oznajmiła
-U nas dobrze postaram się zdobyć naszego koncertu filmik i zobaczysz wszystko...a teraz powiedz co u dziewczyn, byłaś u nich?-zapytałam bawiąc się palcami
-Byłam i nadal są w śpiączce. Nic poważnego nie jest-odpowiedziała,a mi łzy napłynęły do oczu. 
-Mamo jak będziesz wiedziała coś więcej to daj znać-powiedziałam łamiącym się głosem
-Roberta słonko nie płacz wszystko będzie dobrze-pocieszała mnie
-Wiem dziewczyny są twarde i silne-uśmiechnęłam się
-Słuchaj słonko ja kończę bo Mig zaczyna płakać trzymaj się- oznajmiła
-Do zobaczenia pozdrów tam wszystkich
-Ty też pozdrów wszystkich-poinformowała i rozłączyła się. Z ledwością powstrzymania się od płaczu. Poszłam do chłopaków.
-Macie pozdrowienia od mojej mamy-oznajmiłam smutno i się odwróciłam. Rozpłakałam się. Poszłam usiąść na fotelach. Nogi podkurczyłam i polik oparłam o kolana. Łzy spływały po moich policzków mocząc mi przy tym kolana. Zamknęłam oczy i od razu zobaczyłam mnie z dziewczynami. Bardziej się popłakałam. Wtem poczułam dotyk na ramieniu.
-Roberta co się stało?-usłyszałam głos Harry'ego. Spojrzałam na niego.
-Tęsknię za dziewczynami-powiedziałam łamiącym się głosem. Hazz od razu mnie przytulił,a ja się w niego wtuliłam. Potrzebowałam teraz tego. Po kilku minutach się uspokoiłam. Zrobiłam się śpiąca więc postanowiłam położyć się spać.
-Harry ja idę spać-poinformowałam
-Dobrze, dobranoc-użyczył mi i dał mi buziaka w polik. Powędrowałam do łóżka i się na nim położyłam. Zasłoniłam się i zamknęłam oczy. Po chwili odpłynęłam. 

                                              ~*~
Otworzyłam oczy. Odwróciłam się w stronę zasłon i zobaczyłam Zayn'a. Uśmiechnęłam się do niego przyjaźnie.
-Dzień dobry-przywitał mnie z uśmiechem na twarzy.
-Hej-odpowiedziałam i też się uśmiechnęłam. Przeciągnęłam się. Spojrzałam na miejsce gdzie był Zayn i już go nie było. Zdziwiłam się. Zeszłam z łóżka i poszłam do kuchni napić się soku. Nalałam go sobie do szklanki. Wypiłam duszkiem i odłożyłam szklankę. Nie mam dziś na nic ochoty. Chętnie bym poleżała sobie przez cały czas. Wtem usłyszałam głos Niall'a.
-Roberta!
-Słucham cię Niall-spojrzałam na niego
-Zagrasz ze mną na gitarze?-zapytał z słodkimi oczkami
-Okey ale muszę coś zrobi-powiedziałam i poszłam do łazienki. Wykonałam poranne czynności. Następnie jak byłam gotowa poszłam ze swoją gitarą do Niall'a. Ja jeszcze swoją szybko nastroiłam i zaczęliśmy grać jakieś piosenki. Było fajnie. Szczerze mówiąc jeszcze z nikim nie grałam na gitarze zawsze sama grałam. Wymyślaliśmy jakieś tam krótkie fragmenty piosenki. Ja je wszystkie zapisywałam. Gdy zagrałam wszystkie zapisane nuty wyszła jakaś  śmieszna muzyka. Zaczęliśmy się głośno śmiać. 
-Roberta Niall! Chodźcie na chwile!-usłyszeliśmy głos Simon'a. Spojrzeliśmy się na siebie i szybko wstaliśmy. Wszyscy byli przy wyjściu tourbusu. Gdy dotarliśmy Simon się spytał
-Roberta do ciebie należy ta decyzja-powiedział poważnie,a ja się przestraszyłam. Każdy się na mnie patrzył
-Chcesz iść z tymi idiotami na basen?-zapytała, a ja na początku nie wiedziałam o co chodzi ale po chwili uśmiechnęłam się i powiedziałam 
-Tak!
-Yeh!-chłopaki krzyknęli,a Simon i ja zaczęliśmy się śmiać
-No to jedziemy na basen!-oznajmił Cowell,a każdy krzyknął z zadowolenia. Każdy pobiegł by się przebrać. Ja ubrałam taki kostium. Na to jeszcze założyłam taką sukienkę. Chłopaki założyli takie same ubrania jakie mieli na sobie od rana. Usiadłam na fotelach,a obok mnie Zayn. Spojrzałam na niego pytająco. 
-Hej-powiedział uśmiechając się
-Hej?-trochę zdziwiłam 
-Mogę usiąść?-zapytał,a ja spojrzałam na fotel, na którym siedzi,a potem na jego twarz.
-Wiesz nie, nie możesz na fotelu, na którym siedzi-powiedziała sarkastycznie. Ahh...te moje sarkazmy nadal się mnie trzymają
-Ahh...no tak głupi jestem-oznajmił i lekko się uderzył w głowę
-No może trochę. A teraz mów co chcesz-powiedziałam patrząc na niego oczekująco
-Ja? Ja nic nie chce-powiedziała trochę spięty. Ta nie nic nie chce. Tylko mi się wydaje, że zachowuje się jak głupi,a nie on głupi zawsze jest.
-Zayn mów o co chodzi-oznajmiłam trochę wkurzona
-No okey chodzi o to, że....




~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
DA DA DAAAAM !!!
PRZYCHODZĘ Z NOWYM ROZDZIAŁEM W TYM ROKU!!!
MAM NADZIEJE, ŻE WAM SIĘ PODOBA
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~