poniedziałek, 6 kwietnia 2015

ROZDZIAŁ 57


-Zayn..-zaczęłam niepewnie -Zostanę twoją dziewczyną-powiedziałam,a on mnie mono przytulił. Chłopaki zaczęli życzyć nam szczęścia i takie tam. Mocno się wtuliłam w Zayn'a. Mam nadzieje, że dobrze zrobiłam. Po chwili się ode mnie odsunął. Patrzył się na mnie uważnie. Uśmiechnęłam się szeroko.
-Ale nikomu nie mówmy o tym, że chodzimy-powiedziałam
-Dobrze-pocałował mnie krótko i się ode mnie odsunął. Wstałam i poszłam położyć się spać. Położyłam się i odwróciłam tyłem. Zamknęłam oczy i próbowałam usnąć. Po chwili mi się to udało.
  Poczułam jak ktoś mną lekko potrząsa.
-Roberta przepraszam, że cię budzę ale musisz wstać-usłyszałam przyjazny głos Paul'a. 
-Już wstaje-uśmiechnęłam się lekko i zeszłam na dół
-Mogłabyś obudzić Zayn'a bo ja nie mogę-powiedział,a ja się zaśmiałam. Podeszłam do łóżka Malik'a i lekko go szturchnęłam
-Malik wstawaj.-powiedziałam stanowczo. Dalej leżał. Położyłam się obok niego i zaczęłam całować po szyi. Mruknął coś i delikatnie podniósł głowę i znów ją położył ją na poduszce.

-Zayn wstawaj!-krzyknęłam,a on coś mruknął niezrozumiałego i dalej spał. Ugh! Malik wkurzasz.
-Okey jak chcesz idę do Louis'a on mnie zechce-powiedziałam i gdy chciałam zejść złapał mnie za na nadgarstek. Odwróciłam się i zobaczyłam rozzłoszczoną twarz Zayn'a. Zaśmiałam się krótko. 
-My idziemy na zakupy idziecie z nami?-usłyszeliśmy głos Niall'a
-Nie my tutaj zostaniemy-odkrzyknął Zayn,a ja się do niego uśmiechnęłam. Przytuliłam się do niego mocno,a on odwzajemnił gest. Kocham go i teraz w sumie czuje motylki w brzuchu.
-A co jeśli twoi fanie nas nie zaakceptują?-spojrzałam na niego
-Zaakceptują, a po za tym ważne, że ja ciebie akceptuje-uśmiechnął się po czym mnie pocałował. Oddałam pocałunek,a on bez chwili wahania pogłębił go. Nasze języki idealnie ze sobą współgrały. Położyłam ręce na jego karku i zaczęłam bawić się jego włosami. Zayn swoją dłoń położył na moim brzuchu. Zaczął go masować,a ja mruknęłam zadowolona. 
-Choć coś zjeść-powiedziałam i szybko wstałam. Poszłam zrobić nam kanapki z serem, sałatą, szynką, pomidorem i ogórkiem. Lubie takie kanapki mimo iż mało  kiedy jadam szynkę. Można przecież zrobić wyjątek, prawda? Każdemu z nas zrobiłam po dwie kanapki. Poszłam z nimi na fotele i czekałam na Malik'a. Swój talerz położyłam na kolanach,a Zayn'a na jednym fotelu. Poprawiłam moje niesforne włosy i spojrzałam przez okno. Zaczęłam patrzeć w niebo. Przypomniało mi się jak ten koleś przezwał mnie. Czemu on mnie tak nazwał? Przecież nim mu nie zrobiłam. Z moich zamyśleń wyrwał mnie głos Malik'a
-Nad czym myślisz?-zapytał siadając obok mnie i biorą kanapkę w dłonie.
-Nad wczorajszym dniem-uśmiechnęłam się i zaczęłam jeść. 
-Dobre kanapki ale czegoś mi tu brakuje-powiedział odkładając kanapkę.-Majonez!-powiedział wstając. Fuj! Majonez. Fuj! Zrobiłam grymas i spojrzałam jak Zayn odkłada talerz i idzie po to ohydztwo. Szybko zjadłam jedną kanapkę,a potem zaczęłam jeść drugą. Gdy zjadłam poszłam wykonać poranne czynności. Ubrana byłam w sukienkę. Na nogi założyłam czarne baletki. Pomalowałam mocny makijaż jak zawsze i wróciłam do Zayn'a.
-Ładnie wyglądasz-uśmiechnął się,a ja odwzajemniłam gest lekko się rumieniąc
-Dzięki-powiedziałam z uśmiechem. Poszłam usiąść na moim miejscu. Zaczęłam się bawić moim telefonem. Przełożyłam nogę na nogę i zaczęłam jedną delikatnie machać. Weszłam na ig i patrzyłam na nowości. Postanowiłam zrobić sobie zdjęcie. Poprawiłam fryzurę i podniosłam telefon by zrobić zdjęcie przednią kamerką. Lekko przekrzywiłam telefon i zrobiłam zdjęcie i wstawiłam a ig. 
-Jesteś taka śliczna-powiedział Zayn
-Wiem-spojrzałam na niego. No co? Nie powiem przecież "Wcale nie jestem śliczna!" nie żeby coś ale jak dla mnie nie jestem ani za gruba ani za chuda. Jestem w sam raz i tu nie mówię tak by się przechwalić ale ja uważam, że moja figura jak dla mnie jest idealna. Spojrzałam na Zayn'a, który cwanie się uśmiechał. O co mu chodzi?  
-Co jest?-zapytałam patrząc na niego i czując wibracje na moich nogach. Chyba ktoś polubił moje zdjęcie.
-Zróbmy sobie razem zdjęcie-powiedział Zayn. 
-Ale nie wrzucajmy je nigdzie-oznajmiłam,a Malik przytaknął głową. Zrobiliśmy zdjęcia jego telefonem,a potem moim byśmy mieli obydwoje nasze zdjęcia. Gdy skończyliśmy robić sobie zdjęcia chłopaki weszli do autokaru i się na nas spojrzeli. 
-Jak tam zakupy?-zapytałam patrząc na nich,a oni usiedli na podłodze na przeciwko nas.
-Mniejsza z zakupami gadajcie co u was?-zaciekawił się Harry. Zaśmiałam się i spojrzałam na chłopaków.
-A jak ma być? Jesteśmy razem od wczoraj-zaśmiałam się patrząc na Zayn'a. On tylko pokiwał głową z dezatrobatą i wstał. 
-Gdzie idziesz?-zapytałam patrząc na niego. Ruszył w stronę wyjśćia
-Z dala od tych idiotów-powiedział wychodząc
-Nie zostawiaj mnie samą z nimi!-krzyknęłam ale wątpię czy mnie usłyszał. Chłopaki się na mnie cały czas patrzyli jakby chcieli mnie przewiercić tymi spojrzeniami

                                         ~*~
Siedzę na przodzie i patrzę jak jedziemy. Mam dosyć tego wszystkiego! Gdy patrzyłam przez okno poczułam jak ktoś mnie łapie za ramie. 
-Hej księżniczko-usłyszałam głos Malik'a. Uśmiechnęłam się szeroko i się odwracam. Wtulam się w niego i zaciągnęłam się jego perfumami.
-Nie wybaczę ci tego, że mnie zostawiłeś z tymi idiotami-zaśmiałam się
-Było tak źle?-zaśmiał się razem ze mną. 
-Oni mnie prawie zgwałcili!-krzyknęłam odsuwając się trochę od niego.
-Serio?-zapytał patrząc na mnie uważnie. 
-Nie. Chciałam zobaczyć jak zareagujesz-wzruszyłam ramionami i oparłam się o szybę,a nogi położyłam na jego kolanach
-Kocham Cię-powiedział Zayn patrząc mi w oczy. Przybliżył się ale gdy już był na tyle blisko stało się coś niespodziewanego...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz