To co tam zobaczyłem na maksa mnie zdziwiło.....Roberta pali.
-Roberta co ty robisz?-zapytałem zdenerwowany. Ona nic nie powiedziała tylko zaciągnęła kolejnego bucha.
-Nie widać, że się uspokajam?-spojrzała na mnie wypuszczając kłębek dymu. Dym poleciał prosto na moją twarz. Pali malboro czerwone. Też takie palę. To wiadomo z kąd je ma. Wzięła je pewnie ode mnie.
-Roberta bo się uzależnisz-podszedłem do niej i zabrałem jej papierosa. Ja się zaciągnąłem. Ona chciała mi zabrać ale ja ją pocałowałem na studenta. Gdy się od niej trochę odsunąłem ona wypuściła dym, a następnie stała osłupiona. Zachichotałem, a ona mnie lekko klepła w ramie.
-Nie mów, że ci się nie podobało-oznajmiłem
-A podobało-oznajmiła. Potem mnie przytuliła nawet nie wiem czemu.
-Co się stało?-zapytałem bo ciekawość wzięła górę.
-Dziękuję ci za wszystko co dla mnie zrobiłeś-oznajmiła, a ja po chwili odwzajemniłem gest. Postaliśmy tak przez jakiś czas. Zawiał zimny wiaterek, a po moim Roberty ciele przeszedł dreszcz.
-Choć do domu-oznajmiłem i poszliśmy. Jasmin spojrzała się na nas z zapytaniem. Ja i Roberta spojrzeliśmy na siebie, a potem na Jas.
*JAS*
Widziałam co Zayn i Roberta zrobili. To było słodkie, a za razem dziwne. Założyłam ręce na klatce piersiowej. Trochę się z nimi podroczę.
-Co tam sis?-zapytała Roberta
-Co jest między wami?-zapytałam bo już nie mogłam wytrzymać. Brawo Jasmin miałaś się z nimi droczyć. Ale jak tak wyszło to trudno. Oni nadal patrzyli na siebie
-A czemu to pytanie??-zapytał Zayn. Ja tylko przewróciłam oczami.
-Bo widziałam co zrobiliście i to nie wyglądało normalnie-oznajmiłam pokazując na drzwi od balkonu.
-Chyba zostawiłem włączoną suszarkę do włosów-chciał się wykręcić Zayn. Spojrzał się na Robertę i poszedł. Ja i Roberta zaczęliśmy się śmiać. Zayn chyba na prawdę jest tylko tym tajemniczym. Kurde co? Sama nie wiem co ma to wspólnego to zdanie. Ale trudno. Poszłam usiąść, a za mną Roberta. Zaraz pęknie i sama odpowie mi na to pytanie. Tylko muszę poczekać. W sumie u Roberty to nie potrwa chwilę, a raczej kilka godzin.
-Boże Jas ale on całuje. Ja się chyba bardziej zakochałam w Zayn'ie-oznajmiła kładąc mi się na kolanach. WOW. Myślałam, że to potrwa kilka godzin albo dzień, a tu proszę. Dziwne. Zayn ją na prawdę zmienia. Malik nie wiem jak ty to robisz albo masz u mnie wielkiego plusa.
-WOW. Siostra co on ci zrobił? Malik jak ty na nią działasz. Zmieniłeś mi sis!-krzykłam pukając Robertę w głowę. Zaczęliśmy się śmiać. Szkoda, że teraz będzie miała dla mnie mało czasu. Szkoda. Ale ważne, że będzie razem z Zayn'em.
~*~
Więc tak jest 10.00 p.m. Louis się załamał i nadal nie wychodzi z pokoju. Szkoda mi go. Wstałam i poszłam do pokoju Tommo. Bez pukania weszłam do jego pokoju.
-Louis musimy pogadać-oznajmiłam siadając koło niego na łóżku. On się na mnie spojrzał.
-Co tam Jas?-zapytał pełny energii. Zaraz czyli Louis się nie załamał?? Dziwne.
-Chodzi o to.....że....-nie mogłam dobrać słów. Spuściłam wzrok.
-Chodzi o Robertę?-zapytał, a ja lekko pokiwałam głową.
-Spokojnie nie martw się o mnie nic mi nie będzie-oznajmił. Dobra Louis zdziwiłeś mnie na maksa.
-Ale.....jak....co....przecież....Louis?!-znów nie mogłam dobrać słów. Wstałam. Byłam wkurzona. To on zerwał z Robertą i jest cały happy?! To jest nie normalne.
-No co ty chcesz to chyba dobrze, że się nie załamałem. Prawda?-zapytał. Machnęłam ręką i już miałam wyjść ale się zatrzymałam przy drzwiach.
-Wiesz co?....a z resztą....-znów machnęłam ręką i wyszłam. Poszłam na balkon. Jak ja bym byłą Louis'em to bym się chyba załamała. Oparłam się o barierkę i zaciągnęłam się powietrzem.
*ROBERTA*
Leżę na łóżku i sobie myślę o wszystkim i o niczym. Tak od kad pokłóciłam się z Louis'em to częściej myślę o swojej przyszłości. Gdy będę w trasie to bym chciała zwiedzić Brazylie. Dlatego bo stamtąd pochodzi mój ulubiony piłkarz Neymar. Chciałabym go poznać. Poczułam jak łóżko ugina się pod ciężarem. Spojrzałam w bok i zobaczyłam uśmiechniętą twarz Zayn'a.
-O czym myślisz?-zapytał podpierając się na łokciu
-Myślę czy jak będę miała trasę koncertową to czy zwiedzę Brazylię
-A czemu akurat Brazylia?-zapytał
-Bo stamtąd pochodzi mój ulubiony piłkarz
-Jaki?
-Neymar- i w tym momencie zamknęłam oczy i się rozmarzyłam. Po chwili poczułam jak Zayn składa na moim czole pocałunek. Potem usnęłam.....
Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że Zayn nadal śpi. Słodko wygląda jak śpi. Mam ochotę go przytulić.
-Kocham Cię. Chciałabym z tobą spędzić resztę moich dni.-dałam mu buziaka w usta. On nadal spał. Mam nadzieje, że nie słyszał. Znów mu dałam buziaka w polik, a on mnie złapał w talii i przełożył na swój tors. Pogłębiliśmy pocałunek. Boże jak ja go kocham. Mam nadzieje, że ta chwila będzie trwać wiecznie.........
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz