poniedziałek, 18 sierpnia 2014

ROZDZIAŁ 48


-Zayn! Wstawaj szybko bo to jest ważne!-pobiegłam do łazienki przy okazji przewracając się.
-Zayn!-krzyknęłam. Nic. Okey Malik tak chcesz się bawić? Podeszłam do kranu i odkręciłam zimną wodę. Nie chcę wiedzieć gdzie mu poleciała ale szybko otworzył oczy i spadł z umywalki. Boże i, że ta umywalka jeszcze stoi. Dobra mniejsza
-Zayn! Kurde!-zaczęłam go szarpać bo usypiał. 
-Co boże kobieto daj mi spać-oznajmił łapiąc się za głowę. 
-Niall ma pojutrze urodziny!-krzyknęłam, a Zayn szybko wstał. Chyba mu się w głowie zakręciło bo złapał się mnie.

-Idź się lepiej odśwież-oznajmiłam. Poszedł, a ja wysłałam każdemu z chłopaków oprócz Niall'a SMS. "Dziś u mnie za godzinę". Wysłałam każdemu i ja zaczęłam szukać jakiegoś stroju. Po kilku minutach znalazłam fajny strój. Akurat Zayn wrócił z łazienki. Ja poszłam i wykonałam poranne czynności. Wyszłam ubrana i malowana. Zeszłam na dół i zaczęłam szykować śniadanie czyli naleśniki z nutellą. Po chwili w salonie pojawił się Zayn. Dałam mu talerz z naleśnikami i ja sobie też nałożyłam i zaczęliśmy jeść. Po godzinie chłopaki przyszli. Powiedziałam im wszystko o mojej urodzinowej niespodziance dla Niall'a. Dobraliśmy się w grupki i ustaliliśmy co mamy robić. Ja byłam z Liam'em i niestety z Lou. Dziwi mnie to, że przyszedł. My zajmowaliśmy się przekąskami i piwem, a Harry i Zayn muzyką, dekoracjami i tego by Niall nie wszedł do mnie do domu. Potem zaczęliśmy robić tort. Było nawet śmiesznie. Po skończonej robocie wszyscy się rozeszli. Ja postanowiłam posprzątać dom. Posprzątałam w kilka godzin. Potem była padnięta tym sprzątaniem i położyłam się na kanapie. Nie wiem kiedy usnęłam.....

                                            ~*~
Otworzyłam oczy bo usłyszałam jak ktoś chodzi po moim domu. Czyżby złodziej? Szybko wstałam i z ławy wzięłam gazetę-mądre, wiem godne podziwu-Zwinęłam ją i poszłam do kuchni bo tam usłyszałam kroki. Gdy weszłam ktoś krzyknął, a ja też krzyknęłam z przerażenia. Podniosłam gazetę i chciałam tego kogoś uderzyć ale ten ktoś zatrzymał mi rękę.
-Roberta to ja Liam-usłyszałam głos Li
-Weź mogłam cię zabić
-Czym? Gazetą? Ona nic nikomu nie zrobi-oznajmił śmiejąc się. Uderzyłam go w krocze.
-O chyba ta gazeta komuś coś zrobiła-oznajmiłam i rzuciłam ją na stół.
-Przeproś-oznajmił Liam. Prychnęłam i podeszłam do lodówki. Może jeszcze mam mu dać buziaka w bolące miejsce? Poczułam jak ktoś mnie "przytula" od tyłu. Pisnęłam.
-Przeprosisz?
-Liam zostaw mnie bo chyba rzygnę-oznajmiłam próbując się wydostać. On jeszcze mocniej mnie "przytulił". Opadłam tak, że wisiałam na jego rękach. 
-Roberta podnieś się-oznajmił
-Po co?-zapytałam i próbowałam się odwrócić. Nagle on mnie puścił i uklęknął. O kurde. Czy ja mu to zrobiłam? Zakryłam usta i pobiegłam na górę. Boże co ja zrobiłam?Po chwili w pokoju pojawił się Liam
-Nic się nie stało-oznajmił 
-Sorry nie chciałam by tak wyszło-oznajmiłam i się zarumieniłam. On tylko zachichotał. 
-Spoko-machnął ręką. 
-A tak po za tym to co ty tu robisz? I skąd miałeś moje klucze?-zadałam mu kilka pytań na raz.
-Przyszedłem sprawdzić czy żyjesz bo dzwoniłem i ty nie odbierałaś,a klucze wiem gdzie chowasz-wyszczerzył te swoje białe zęby. Kurde po co ja mu mówiłam gdzie są moje klucze zapasowe.

                                                     ~*~
Dzień urodzin Niall'a. Jestem już wyszykowana. Zeszłam na dół bo usłyszałam, ze ktoś dzwoni. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Liam'a i Louis'a. Mamy jechać na zakupy. Z garażu wzięłam auto. Rodzice mi je dali na zawsze. Podobno kupują sobie nowe auta,a z tym nie mieli co zrobić. Więc ja skorzystałam. (:D)
Ja prowadzę. Louis siedział z przodu, a Liam z tyłu. Dziwnie się czułam. Louis się cały czas na mnie patrzył,a to mnie irytowało. Zacisnęłam ręce na kierownicy. Cały czas to uczucie. Kurde zaraz wybuchnę! Nie Roberta spokojnie. Wdech i wydech. Policz do 10 i będzie po sprawie.
-Możesz się na mnie nie patrzeć?-wysyczałam przez zęby patrząc na chwile na Louis'a. 

                                         <klik>

-Spokojnie-oznajmił i odwrócił wzrok. Spojrzałam przed siebie. Bomba! Roberta nie mogłaś wytrzymać? 1...2...3...4...5...6...7...8...9...10...NIE JESTEM SPOKOJNA! JESTEM WKURZONA! NAWET TO ODLICZANIE ANI TROCHĘ MI NIE POMOGŁO! Jeszcze więcej się zezłościłam. W końcu dojechaliśmy do sklepu. Wyszliśmy i kupiliśmy potrzebne rzeczy.  Potem pojechaliśmy do mnie by przygotować różne rzeczy. Wsypaliśmy przekąski do naczyń,a piwo wstawiliśmy do lodówki. Spojrzałam na zegarek 12.49 p.m.O  08.00 p.m. mają chłopaki przyprowadzić Niall'a. Zauważyłam,że dekoracje już są. Okey tylko muzyka. Usiedliśmy na kanapie. Louis nadal był u mnie w domu. 
-Liam zostawisz nas samych na chwilę-odezwał się Lou. Liam wstał i poszedł na górę.
-Roberta chcę cię przeprosić za moje zachowanie w hotelu-oznajmił. Spuściłam głowę. Po co on porusza ten temat? Ja nie chcę wracać do tych wspomnień
-Chcę zapomnieć
-Chcę byś nie była na mnie zła-z moich oczu poleciały łzy-Proszę nie płacz. Nie chcę byś cierpiała. Chcę byś była szczęśliwa-oznajmił. 
-Ja nigdy nie będę szczęśliwa. Już nigdy się nie zakocham-patrzyłam się na Louis'a. 
-Proszę nie rób czegoś co potem będziesz żałować-oznajmił. Louis mnie przytulił, a ja się w niego wtuliłam. Wiem to głupie ale ja nie umiem się długo gniewać, a w szczególności na osoby takie jak Louis. 
-I tak nie możemy być razem-oznajmiłam
-Wiem-spuścił głowę
-Obiecuję ci-oznajmiłam. Moczyłam jego koszulkę. On mnie głaskał po głowie.

                                                ~*~
Jestem ubrana tak. Już niedługo Zayn i Harry przyprowadzą Niall'a. Jestem taka szczęśliwa, ze zrobiłam coś dobrego. Usłyszałam otwieranie drzwi i za chwilę wszyscy krzyknęliśmy:" WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO NIALL!!" Potem daliśmy mu prezenty i zaczęła się impreza. Szkoda, ze dziewczyn nie ma. Byłoby jeszcze fajniej. Bawiliśmy się jakby jutra miało nie być. Głupio bo ja jedyną byłam dziewczyną. Ale co poradzić. Jedno jest pewne, ze nikt się tutaj nie nudzi. Poszłam do kuchni by wziąć tort. Wyjęłam go z lodówki. Zapaliłam świeczki i powędrowałam do salonu.
-Niall sto lat!-krzykłam,a wszyscy spojrzeli się na nas.  Niall pomyślał życzenie i zdmuchnął. Liam przyniósł talerze i sztuczce. Pokroiliśmy go i zaczęliśmy jeść. Mi nagle zrobiło się nie dobrze....

2 komentarze:

  1. Czegoś nie ogarniam... Co Roberta zrobiła Liamowi? I wgl mało Zayna było w tym rozdziale... Ale i tak mi się podobało. xx <3

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko. Czy Roberta jest w ciąży? I czemu chłopcy tak na nią reagują. Proszę szybko dodaj następny.

    OdpowiedzUsuń