niedziela, 3 sierpnia 2014

ROZDZIAŁ 45


Proste bo ją kocham. Nie wiem jak Louis mógł ją tak zranić. Roberta pobiegła pewnie do mojego pokoju.
-Louis...Zayn ma racje..-poparła mnie Vici. Louis poszedł do swojego pokoju. Zobaczyłem,że Jas nie ma. Pewnie poszła do Roberty. Poszedłem do swojego pokoju. Powoli otworzyłem drzwi i zobaczyłem Jas i Robertę jak są do siebie przytulone i siedzą na łóżku. Słodko to wyglądało.
-Roberta okey?-zapytałem wchodząc głębiej
-Nie, jak może być okey-oznajmiła przez łzy. Przytuliłem je.
-Ja zaraz wrócę-oznajmiła Jas. Zostałem sam na sam z Robertą. 
-Dziękuję....Zayn dziękuję za wszystko co dla mnie zrobiłeś...-przytuliła mnie mocniej. 
-Nie masz za dziękować. Jestem twoim...przyjacielem-na chwilę się urwałem. Roberta się na mnie spojrzała.
-Co chciałeś powiedzieć?-zapytała lekko się uśmiechając
-Jestem twoim bratem, którego nie masz-uśmiechnąłem się.
-Taaa jasne-znów uśmiech na jej twarzy. 
-Mi nie wierzysz?-zapytałem z udawaną obrazą.
-Tak-zaśmiała się. Boże dziękuję!
-Oooo nie wierzy mi!-zacząłem ją łaskotać,a ona się śmiała. W pewnym momencie spadliśmy z łóżka. Jeszcze głośniej się śmialiśmy. 

                                           -*-
Jest już wieczór. Roberta już usnęła. Nie dziwię się jej tyle dziś przeszła. Wtedy jak Jas wyszła z pokoju,a ja potem zacząłem gilgotać Robertę to Jas przyniosła kakao bo niby Robercie to pomaga. I pomogło. Była cała happy. Gdy widzę szczęśliwa Pardo to od razu i ja się cieszę. Nie wiem jak Louis mógł ją tak zranić. Ja jej bym nigdy nie zranił. Po chwili i ja odpłynąłem....
     Poczułem jak ktoś mnie szturcha. Okryłem się kołdrą po same końcówki moich potarganych podajrze włosów. 
-Zayn wstawaj!-krzykła Roberta. Coś tam wymruczałem,a po chwili pani "Nie dam pospać nikomu" zrzuciła ze mnie kołdrę. Ugh!...No nie da pospać człowiekowi!
-Coś za coś-uśmiechnąłem się łobuzersko
-Co chcesz za wstanie?-zapytała przewracając oczami.
-Buziaka w polik-oznajmiłem. Usiadłem,a ona obok  mnie. Prawie była przy moim policzku ale zdążyłem odwrócić głowę i dostałem buziaka w usta. 1:0 dla mnie kotku. Bum! To ja Zayn i mnie nikt nie pokona. Lecz za to zostałem zrzucony z łóżka.
-0:1 Malik dla mnie! Bum!-krzykła. Kurde! Muszę bardziej uważać. Wstałem i poszedłem do łazienki się odświeżyć.  Gdy wykonałem poranne czynności powróciłem do pokoju. Tam była Roberta.  
-Pośpiesz się bo już wszyscy zeszli na śniadanie-oznajmiła siadając na łóżku. To teraz się zabawimy. Z szafy wyjąłem T-shirt i zacząłem go wolno zakładać. 
-Jak się pośpieszysz to dam ci buziaka!-krzykła. Szybko założyłem T-shirt.
-Czekam-oznajmiłem
-Na dół!-krzykła pokazują na drzwi. 
-Miał być buziak-dopominałem się
-Żartowałam-oznajmiła omijając mnie. Oj nie. tak się bawić nie będziemy! Złapałem ją za nadgarstek i pociągnąłem do mnie. Ona wpadła w moje ramiona. Uśmiechnąłem się cwaniacko.
-Czekam na buziaka-oznajmiłem. Ona przewróciła oczami i dała mi buziaka w usta. Nagle równocześnie bogłębiliśmy pocałunek. Zwykły buziak zamienił się w wielki i namiętny pocałunek. Boże jak ona dobrze całuje. Kocham ją i wszystko w niej! Po chwili poszliśmy na śniadanie.

                          -*-
Siedzimy na kanapie w salonie. Roberta i dziewczyny poszły na zakupy. Jak to dziewczyny. Co one widzą w tych zakupach.  Ja tylko idę do sklepu i kupuję to co potrzebuję,a one to muszą obejrzeć wszystko, po przymierzać. To jest przecież męczące.
-Boże dziewczyny na zakupach są od 2 godzin-oznajmiła Liam
-Ale to dziewczyny-oznajmił Harry
-One zawsze muszą być długo na zakupach. Przymierzyć wszystko co widzą-oznajmiłem śmiejąc się. 
-Coś ci nie pasuje?-zapytała Demi. Kurde! Musiały akurat wejść?! Nie mogły poczekać chwili. Roberta usiadła na kanapie obok mnie. Była wkurzona.
-Roberta co ci jest?-zapytałem
-Zapytaj się Jas-oznajmiła wkurzona.
-Roberta ona jest przepiękna-oznajmiła Vici
-Nie znoszę różowego!-krzykła.
-Ale przepięknie w niej wyglądałaś. nawet ten koleś ci to powiedział-oznajmiła Demi
-Tak tylko,że on szuka pierwszej laski i dlatego mi tak powiedział-oznajmiła stanowczo
-CO?!-nic nie rozumiem. Jakiś chłopak? Pierwszej lepszej?!
-Ale też nie musiałaś go bić tam..-oznajmiła Sel.
-Przystawiał się do mnie. Dupek jeden!-krzykla i poszła gdzieś. 
-Jak sądzicie ładna?-zapyały dziewczyny pokazując sukienkę. Nawet ładna tylko,ze do Roberty ona raczej nie pasuje. Ale co ja mam do gadania. Roberta wyszła z pokoju. Stanęła przy sukience.
-Jas weź ją schowaj bo ją podrę-oznajmiła oschle. Zaśmiałem się chicho.
-Malik chcesz mieć znów różowe włosy?-zapytała patrząc na mnie. Usłyszałem ciche śmiechy ze strony chłopaków i dziewczyn. Roberta poszła na balkon. Dziwne ona przeważnie jak się złości to idzie do pokoju, a nie na balkon. Dziwne. Poszedłem za nią. To co tam zobaczyłem zdziwiło mnie na maksa...... 

2 komentarze:

  1. Wspaniały! Dawaj nexta. :* :* :* :* :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziś albo jutro wstawię. Bo mi tylko została końcówka,a że jestem u cioci i jest internet to wstawię

      Usuń