poniedziałek, 11 sierpnia 2014

ROZDZIAŁ 47


Mam nadzieję, że ta chwila będzie trwać wiecznie... Oby tak było. Nie chcę by ten moment się skończył.

                                        ~ZAYN~
Słyszałem co Roberta powiedziała. Nawet ciekawe. Tego w sumie się nie spodziewałem. Myślałem, że ona na razie nie będzie chciała mieć chłopaka, a tu proszę. Roberta podniosła się trochę i spojrzała się w moje oczy. Potem zarumieniła się i szybko wstała. Zaśmiałem się. Ona się odwróciła w moją stronę.
-Śmiejesz się ze mnie?-zapytała pokazując palcem na siebie i robiąc śmieszną minę. Ja śmiejąc się pokiwałem głową na tak. Ona się na mnie rzuciła i zaczęła gilgotać, a ja nie byłem dłużny i ja ją też zacząłem gilgotać. Było zabawnie. Kochałem jak ona się śmieje.  Potem wstaliśmy i ona poszła pierwsza się odświeżyć, a ja po niej. Roberta ubrała się tak. Ja za to ubrałem się tak. Potem poszliśmy do salonu i czekaliśmy na chłopaków bo za pół godziny śniadanie.

                                         ~*~
Simon na siadaniu nam powiedział, że dziś wieczorem wyjeżdżamy. Więc trzeba się spakować. O dziwo wszyscy oprócz mnie byli spakowani. Jak to możliwe to ja nie wiem.
-Zayn pomóc ci?-zapytał Liam. Odwróciłem się w jego stronę i zobaczyłem rozweselonego Liam'a, a za nim Robertę. Pokiwałem głową na tak. Po kilku minutach i byłem spakowany. Podziękowałem grzecznie za pomoc i poszedłem do salonu. Usiadłem na kanapie i wpatrywałem się w ścianę.
-Właśnie mieliśmy wam coś powiedzieć-oznajmiła Vici
-O właśnie-dołączyła się reszta dziewczyn.
-Więc tak ja i Vici chodzimy, Sel i Harry no i Demi i Niall- oznajmił Liam.
-Uuu nowe pary doszły-zaśmiałem się. Roberta patrzyła na Jas. Po chwili Roberta powstała i oznajmiła
-Okey więc jak to ostatnie godziny naszego pobytu tutaj to może uczcimy to piwem bez alkoholowym?
-Jestem za!-krzyknęli równocześnie. Z lodówki wyjęliśmy piwa bez alkoholowe. Zaczęliśmy pić. Liam włączył karaoke i zaczęliśmy śpiewać. Potem śpiewaliśmy parami. Roberta i Jas śpiewały Little Things. Jas nawet ładnie śpiewa. O dziwo tam gdzie ja miałem śpiewać śpiewała tylko Roberta, a tam gdzie powinien być Niall śpiewała Jas, a resztę razem. Wyszło im nawet ładnie.

                                                    ~*~
Jedziemy do domu. Vici, Demi, Sel i Jas jadą osobnym autem, a my jedziemy tak jak przedtem. Oczywiście cały czas się wygłupialiśmy i śmialiśmy. Przy okzji wymieniliśmy się ciuchami. Ja miałem bluzkę tą luźną Roberty, a ona moją bluzę, Liam zamienił się bluzkami z Louis'em, Harry z Nialle,m. Było śmiesznie potem jeszcze udawaliśmy te osoby które mieliśmy ciuchy. Było zabawnie.  Gdy dojechaliśmy do naszego domu wszyscy rozeszli się do swoich pokoi. Dziewczyny pojechały do domu tylko została Roberta. Byłem padnięty. Roberta śpi u mnie w pokoju. Gdy się położyłem usnąłem jak leżałem. Nie mam na nic siły. Po chwili spałem....
       Otworzyłem oczy i zobaczyłem, że jestem sam w pokoju. Czyli Roberta już poszła. Trudno. Tak szczerze to panna Pardo zabrała mi bluzę. Ale za to ja mam jej bluzkę. Ha! W sumie może sobie wziąść sobie tą bluzę. Niech ma pamiątkę po mnie. Zaśmiałem się pod nosem. Chyba cały dzień przeleżę w łóżku. Nie ma siły, która mnie nie wyciągnie z tego mojego kochanego miejsca. Usłyszałem jak ktoś coś tłucze i krzyki Niall'a i Harr'ego. No chyba, że ta siła to ci dwaj.  Coś mi się zdaje, że szykują śniadanie. Wstałem i idąc do drzwi zdjąłem bluzkę Roberty. Zszedłem na dół i poczłapałem do kuchni. Całe pomieszczenie było zadymione.
-Czy wy chcecie puścić  dom z dymem?!-krzyknąłem i otworzyłem okno. Czarne kłęby dymu wyleciały przez okno.
-Nie lepiej zamówić coś z jakiegoś baru albo restauracji?-zapytałem podając im stertę z ulotkami. Potem poszedłem spać znów. Tym razem włączyłem jeszcze muzykę by mógł lepiej spać.

                                            ~ROBERTA~
Idę do domu chłopaków bo mi się przeokropnie nudzi. Dziewczyny znów poleciały gdzieś z pracy bo nie zapominajmy, że one są modelkami. Na sobie miałam Zayn'a bluzę bo mi się przeokropnie spodobała. Już jej nie odzyska. Hahaha <Diaboliczny śmiech>. Uśmiechnęłam się pod nosem. W uszach miałam słuchawki i słuchałam moich piosenek. Niektóre mają wiele wspomnień. Na przykład El Mundo Detras ma wiele wspomnień bo jak ją pisałam poświęciłam dla niej wiele czasu. Gdy ja śpiewałam w domu by zobaczyć jak brzmi i by dobrać muzykę. Nawet śmiesznie było. Wtedy żył jeszcze Diego. Pomógł mi przy tej piosence. On i Miguel. Mam  kilka zdjęć w telefonie z Miguelem z tego dnia co pisaliśmy moja piosenkę. Jedno mam takie gdzie tłumaczyłam Miguelowi jaka ma być piosenka.

Śmiesznie było bo musiałam mu to wszystko powoli i spokojnie tłumaczyć. Zrozumiał dopiero po godzinie. Wtedy to miałam cierpliwość. W końcu doszłam do domu chłopaków. Weszłam do środka.
-Siema ludzie!-krzykłam na powitanie. Po chwili wszyscy oprócz Zayn'a i Louis'a nie było koło mnie. Louis to rozumiem, a Zayn? Pewnie jeszcze śpi. Usiadłam na kanapie i po chwili w ręku trzymałam szklankę z.... sama nie wiem z czym. Spróbowałam trochę ale tego pożałowałam. Szybko pobiegłam do kuchni i wyplułam to coś do zlewu. Z lodówki wyjęłam sok pomarańczowy i się go napiłam. Co to było??
-Co wy mi daliście?!-krzyknęłam wchodząc do salonu. Chłopaki zaczęli się śmiać.
-To była mieszanka wybuchowa czyli keczup, musztarda, sok, jogurt, zmiksowane truskawki, piwo*-oznajmił Liam.
-Po co wy mi to daliście??
-Chcieliśmy sprawdzić czy to wypijesz?-oznajmił Louis
-Chcecie bym to wypija tak?-chciałam się upewnić. Wszyscy pokiwali głową na tak.
-Okey jeśli chcecie.-wzięłam z ławy moją mieszankę wybuchową. Niall to zaczął nagrywać. Wypiłam całą zawartość na dwa razy. Odstawiłam szklankę i pokazałam wszystkim, że wypiłam. Oni to mają chore pomysły.
-A teraz dajcie mi szczoteczkę nową- zaznaczyłam ostatnie słowo. Po chwili dostałam jeszcze nieodpakowaną szczoteczkę. Poszłam umyć zęby. A, że miałam po drodze do pokoju Zayn'a to weszłam. On jeszcze  spał.
-Malik! Raz dwa wstawaj!-krzyknęłam. Nic. Okey tak chcesz się bawić okey sam tego chciałeś. Zakryłam sobie uszy i piskliwie krzyknęłam. On szybko otworzył oczy i spadł z łóżka, a ja zaczęłam się śmiać.
-Zgłupiałaś?!?-wstał
-Za 10 minut na dole. To rozkaz!-oznajmiłam i prawie wyszłam
-Nikt mi nie rozkazuje
-Nie kłóć się ze mną bo wypiłam mieszankę wybuchową wersji chłopaków. Wolałbyś nie być na moim miejscu- oznajmiłam i wyszłam. Na dole Liam się zaczął dopytywać o te krzyki i mój głośny śmiech i chyba coś tam powiedział o jakimś hałasie jakby ktoś upadł. 
-Więc tak krzyknęłam bo musiałam obudzić Zayn'a, a huk był dlatego bo spadł z łóżka. A śmiałam się z jego zaspanej miny-wytłumaczyłam bo Liam by zadawał kolejne pytania. Zayn zszedł po 10 minutach. Postanowiłam go zabrać do mnie i z nim "poważnie" porozmawiać. Poszliśmy do mnie.

                                        ~*~
Siedzimy i pijemy piwa. Moja "poważna" rozmowa z Zayn'em polegała na tym, że ja mu dziękowałam za wszystkie chwile, w których byłam smutna to on był przy mnie. Po kilku piwach byliśmy wstawieni a mi po chwili urwał się film...
   Otworzyłam oczy i zobaczyłam, a może raczej poczułam, że leżę w wannie z wodą. Nie chcę wnikać co się stało. Zauważyłam Zayn'a  jak leży na umywalce. Dobra teraz to już na serio nie chcę wiedzieć co się tu działo. Poszłam do pokoju trzymając w ręku szlafrok. Zdjęłam mokre ciuchy i powiesiłam na kaloryferze. Na siebie zarzuciłam szlafrok i włosy związałam w nieładnego koka. Spojrzałam w lustrze na kalendarz.
-Zayn! Wstawaj szybko bo to jest ważne!.......

_________________________________________________________________
_________________________________________________________________
*-Musiałam to napisać. Ja sama to w realu piłam na mojej siostry ciotecznej urodzinach. Było zabawnie. Najbardziej szalona impreza na świecie nigdy jej nie zapomnę.

2 komentarze:

  1. Hahahahahahahahahahahaha i jak smakowało? Co do rozdziału- jest wspaniały. Nie mogę się doczekać wyjaśnień co do końca, także błagam szybko dodaj następny rozdział. Uwielbiam Cię!

    OdpowiedzUsuń