poniedziałek, 10 marca 2014

ROZDZIAŁ 23


                                                 *23.00*
Siedziałam na łóżku. Nie mogłam w ogóle usnąć. Nawet słuchanie muzyki mi nie pomogło. Położyłam się na łóżku. Zamknęłam oczy. Nadal myślałam o tym zdjęciu i wpisie. Może to nie prawda tak samo jak to, że niby chodzę z Zaynem. W końcu odpłynęłam...
Powoli otworzyłam oczy.Leżałam na podłodze. Dookoła było ciemno. Za chwilę wyłania się Zayn. Szybko wstałam i podbiegłam do niego.Gdy chciałam go przytulić on zniknął. Zaczęłam krzyczeć ''Zayn'' na moje wołania odpowiadała mi głucha cisza.  Odwróciłam się i zobaczyłam Zayna z jakąś dziewczyną. Całuje się. łzy napłynęły mi do oczu. Następnie do mnie podszedł i powiedział: ''Nie płacz. Jestem przy tobie i nigdy cię nieopuszczę''Przytulił mnie. Odepchnęłam go. Spytałam się'' Kto to był?''.On odpowiedział ''Nie musisz wiedzieć''. W ten pocałował mnie. Znowu go odepchnęłam. Powiedziałam:''Ty się dobrze czujesz?!''.Nic nie odpowiedział. Odwróciłam się. Poczułam ból w brzuchu. Spojrzałam na miejsce bólu było tam pełno krwi. Odwróciłam się Zayn trzymał w ręku pistolet.Wyszeptałam:''Jak mogłeś''.Upadłam...
Zaczęłam krzyczeć. Victoria wbiegła do pokoju. Spojrzałam na brzuch. Na szczęście to był tylko sen. Łzy miałam w oczach. Zgarnęłam włosy do tyłu. I znowu nie będę mogła usnąć. 
-Roberta co ci?-zatroszczyła się
-Miałam zły sen-odpowiedziałam
-Pewnie o Zaynie-usiadła koło mnie
-Tak. Śniło mi się, że on we mnie strzelił-wytłumaczyłam. Łzy spłynęły mi po polikach. Victoria mnie przytuliła.
-Co ja bym bez ciebie zrobiła-oznajmiłam uśmiechając się do niej.

                                    *RANO*
                                    *09.00*
Powoli otworzyłam oczy oczywiście z niechęcią. Podeszłam do torby wyjęłam czerwoną bluzkę na ramiączka i spódniczkę krótką jeansową do tego buty wysokie granatowe szpilki zakończone na górze czerwonym. Poszłam się odświeżyć. Ubrałam się i umalowałam lekko-mocny makijaż. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Zeszłam na dół. Victoria siedziała na kanapie. Usiadłam koło niej.
-Długo nie śpisz?-zaciekawiłam się
-Nie-odpwiedział
-Idę się przejść do parku idziesz ze mną?-spytałam
-Tak, spoko-wstała. Poszłam do pokoju po telefon. Zayn znowu do mnie dzwonił ale na szczęście byłam na dole. Powróciłam do Victorii.

                                        *W PARKU*
Szliśmy właśnie parkiem. Zobaczyłam Miguela. podszedł do nas.
-Hej Miguel-przywitałam się
-Hej, nic mi nie mówiłaś, że chodzisz z kimś-powiedział
-Bo nie chodzę, a co?-oznajmiłam
-Czytałem na tt-powiedział. Musiał spytać? A już myślałam, że nikt nie będzie mi o tym przypominać.
-To czemu napisali,że z nim chodzisz?-zdziwił się
-Bo szukają jakiś plotek by zarobić!-krzykłam i poszłam dalej podbiegł do mnie Miguel. Zaczął mnie przepraszać, a ja mu wyjaśniłam wszystko. Następnie zaczął o czymś tam gadać ale go niezbyt słuchałam udawałam, że słucham.



-Roberta... słuchaj czy ty byś się ze mną umówiła?-spytał  znienacka
-CO?!-dziwiłam się. Momentalnie się zatrzymałam.
-Czy ty się ze mną umówisz?-spytał.
-Tak, spoko-powiedziałam. W tym momencie uderzył mnie pomysł. Zemszczę się na Maliku.
-Dziś o 12.00 pod twoim, a raczej Victorii domem będę czekać-wytłumaczył
-Ok-przytuliłam go. Podbiegła do nas Victoria
-To ja idę, do zobaczenia o 12.00-pożegnał się
-Do 12.00!-krzykłam. Poszedł
-Co do 12.00?-zaciekawiła się
-Umówiłam się z Miguelem-opowiedziałam  uśmiechając się cwaniacko
-Chcesz by cię foto reporterzy znaleźli i by Zayn też był zazdrosny?-prze chytrzyła mnie
-Nieee-sprzeciwiłam się
-Roberta?...-naciskała
-Tak?-odpuściłam
-Roberta weź, a jeśli ty mu nie zrobisz przykrości tylko na odwrót?-spytała
-No i co i tak pójdę i się spotkam z Miguelem-założyłam ręce na klatce piersiowej. Ona się uśmiechnęła cwaniacko.
-Co się tak uśmiechasz?-zdziwiłam się
-Mogę wybrać ci strój?-zrobiła maślane oczka
-No dobra-uległam

                                     *11.00*
Victoria wybrała mi ten strój.


Torebkę miałam przez ramię ale niebieską. Poszłam się odświeżyć. Pomalowałam lekko-mocny makijaż. Wysuszyłam włosy i uczesałam się tak.


Ubrana i uczesana wyszłam z łazienki. Poszłam do pokoju. Do torebki włożyłam telefon, portfel, lusterko,malowidła, chusteczki. Spojrzałam na zegarek. Była 11.55. Zeszłam na dół czekała na mnie Victoria.
-Ale pięknie-powiedziała
-Dziękuję dzięki tobie tak wyglądam-przytuliłam ją.
-Dostałaś list-powiedziała Victoria. schowałam go do torby. Usłyszałam pukanie. Victoria otworzyła wszedł Miguel. Był ubrany w biały T-shirt i jeansy. do tego czarno-białe adidasy.
-Mogę wam zrobić zdjęcie?-spytała moja BFF
-Jasne-powiedzieliśmy razem. Victoria zrobiła, a my poszliśmy. Szliśmy i rozmawialiśmy.
-Brakuje mi tych chwil na planie-wyżaliłam się
-Mi też. Podobały mi się te wszystkie pomyłki-zaśmiał się
-A myślałam, że chłopakom po 19.00 nie można wchodzić do pokoju dziewczyn to ja może pójdę do Miguela?-zacytowałam
-Tego nawet nie było w scenariuszu-przyznał
-Ale przyznaj, że to było lepsze od poprzedniej mojej kwestii-spojrzałam się na niego
-W sumie to racja-znów się zaśmiał. Tym razem ja też. Poszliśmy do kafejki. Zamówiliśmy obydwoje latte. Miguel poszedł zamówić. Otworzyłam list. Zaczęłam go czytać. Był od Zayna. Przyszedł Miguel.
-Co to?-zaciekawił się
-List od Zayna-powiedziałqam.On przybliżył się do mnie i zaczął czytać. Pisał, że chce ze mną pogadać przez telefon,że bardzo tego żałuje i bla,bla,bla.Nagle Miguel mnie pogłaskał po głowie.


Upił kawę równocześnie ze mną. Potem zaczął się śmiać.
-A ty z czego się śmiejesz?-zdziwiłam się
-Masz wąsy, poczekaj wytrę ci je-wycierał. Spojrzeliśmy sobie prosto w oczy. I nagle się pocałowaliśmy. Momentalnie się odsunęłam.
-Przepraszam-powiedział
-Nic nie szkodzi-powiedziałam.Usiadł na poprzednim miejscu. Wyjęłam telefon i pokazałam mu zdjęcie.


Uśmiechnął się.
-Pamiętam to zdjęcie-oznajmił
-Dzień przed zerwaniem z Diegiem-powiedziałam
-No-posmutnieliśmy równocześnie. Znalazłam jeszcze jedno.
                                           
Pokazałam mu. Zaczęliśmy wspominać te czasy. 

                    *2 GODZINY PÓŹNIEJ*
Poszliśmy do Victorii domu.

                  *DZIEŃ PRZED WYLOTEM*
Właśnie się pakowałam bo miałam wszystko porozwalane po moim tymczasowym pokoju. Usłyszałam jak ktoś do mnie dzwoni. Zobaczyłam na wyświetlacz był to Miguel. Odebrałam
-Co tam Miguel?-spytałam radośnie
-Mam dla ciebie niespodziankę-powiedział radośnie
-Nie długo przyjdę tylko spakuję ostatnie rzeczy.-po informowałam
-Spoko będę czekać-rozłączył się. Szybko się spakowałam. Przebrałam się w ciuchy w których przyleciałam. Poszłam do domu Miguela. Weszłam.
-Jestem!-po informowałam go
-Wejdź na górę!-usłyszałam głos mojego przyjaciela. Weszłam i zobaczyłam......


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz