piątek, 14 marca 2014

ROZDZIAŁ 24


Weszłam i zobaczyłam Miguela jak stoi przy oknie.
-Co tam Mig-powiedziałam.Mig to takie jego przezwisko.
-Mam dla ciebie prezent-oznajmił odwracając się.
-Z jakiej to okazji?-zdziwiłam się
-Jutro masz urodziny i dlatego bo odjeżdżasz-powiedział przybliżająca się do mnie
-Mam się bać?-zaśmiałam się
-Nie-opowiedział. Z za pleców wyciągnął pudełko. Oczywiście niebieskie. Podał mi je. Otworzyłam i zobaczyłam płytę.
-Co to?-spytałam
-Tam są nasze wszystkie piosenki, Odcinki''Zbuntowanych'',nasze wspólne zdjęcia i inne takie-wytłumaczył. Łzy napłynęły mi do oczu. Przytuliłam go.
-Dziękuję-powiedziałam przez łzy.
-Roberta nie płacz-pocieszał
-Tak na prawdę nie chcę wyjeżdżać-wyżaliłam się
-To nie wyjeżdżaj-trochę się ode mnie odsunął
-Ale muszę bo tam jest Jasmin i moi przyjaciele-powiedziałam
-Tu też masz przyjaciół-powiedział
-Wiem ale ja im obiecałam, że wrócę.-tłumaczyłam
-Szkoda bo fajnie się z tobą spędza czas-odszedł i podszedł do okna.Podeszłam do niego.
-Jeszcze się zobaczymy.-pocieszałam.

                                              *NA LOTNISKU*
                                              <WCIŚNIJ TO>
Stałam na lotnisku z Miguelem i Victorią.
-Będę za wami tęsknić-przytuliłam ich.
-A my za tobą-powiedzieli równocześnie. Miguel do mnie podszedł. Miał w oczach łzy.
-Na prawdę musisz wyjeżdżać?-nadal miał nadzieję
-Tak-powiedziałam. Nam obydwóm poleciały łzy.
-No spoko rozumiem.-powiedział przez łzy.



-Spokojnie jeszcze się spotkamy-pocieszałam.Ostani raz się do niego przytuliłam. Uśmiechnął się gdy go przytuliłam.Ja też się uśmiechnęłam.


Poszłam na odprawę. Odwróciłam się ostatni raz.Pokazałam znak pokoju. Odprawa minęła szybko. Usiałam na siedzeniu. Włożyłam słuchawki do telefonu i założyłam na szyję. Odpłynęłam...
-Proszę zapiąć pasy lądujemy-obudził mnie czyiś głoś. Zrobiłam o to co nas proszono. Odchodziłam od odprawy. Zobaczyłam Jasmin i chłopaków. Podbiegłam do nich.
-No nareszcie!!!!!-krzyknął Liam. Brakowało mi jego głosu. Przytulili mnie. Zobaczyłam, że Zayn mnie przytula. Szybko się odsunęłam od niego co zdziwił innych.
-A tobie co Roberta?-spytała Jasmin
-Nie chcę by to coś mnie dotykało-powiedziałam pokazując na Zayna
-Czemu?-spytał Louis
-Co nie widzieliście wpisu i zdjęcia na tt?-zdziwiłam się
-Aaaa ten-powiedział Zayn
-Nie tamten-powiedziałam z sarkazmem
-No weź wierzysz tym foto reporterom czy mi?-spytał
-Na razie foto reporterom bo ty nawet mi nic nie wyjaśniłeś-powiedziałam prawie krzycząc.
-Bo mi nie dałaś wyjaśnić bo gdy dzwoniłem to ty nie odbierałaś!-krzyknął
-Dziwisz mi się!!-też krzykłam
-Może pojedziemy do domu?-zapytał ostrożnie Niall. Poszłam w stronę wyjścia. Zobaczyłam ''busik'' chłopaków. Weszłam na przód. Nie miałam ochoty siedzieć na przeciwko tego czegoś. Pojechaliśmy. 

                                      *W DOMU 1D*
Siedziałam na fotelu. Zayn na przeciwnym fotelu, a reszta na kanapie.
-Wiec chcemy usłyszeć wyjaśnień-powiedział Louis
-Niech ona najpierw wyjaśni te zdjęcia z tym całym Miguelem-zaczął
-NIE, nie będę ci nic wyjaśniała-zaprzeczyłam
-Nawet to gdzie się z nim całowałaś-powiedział zakładając ręce na klatce piersiowej
-Nawet tego!!!!-krzyk łam wstając
-To ja też nie będę niczego wyjaśniać!!!!-też wstał. Wyszłam z ich domu. Poszłam do swojego. To są moje najgorsze urodziny. Miałam ochotę wykrzyczeć co czuję. Gdy doszłam do domu poszłam do mojego pokoju drzwiami trzasnęłam. Położyłam się na łóżku. Łzy spłynęły mi po polikach. Płaczę z dwóch powodów. Pierwszy, ze nikt oprócz Miguela i Victorii nie pamiętają o moich urodzinach,a drugi to ten, że się pokłóciłam z Zaynem. No to są te dwa powodu. Nie wiem który jest gorszy. Leżałam tak od długiego czasu. 
        
                                     *19.00*
Nadal leżę na łóżku. Nie miałam ochoty na nic nawet na oddychanie. Czułam się okropnie. Przewróciłam się na bok. Leżałam twarzą do drzwi. Usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz był to Liam
-Co chcesz?-spytaąłm z niechęci
-Ubierz się ładnie i przyjdź do nas-rozkazał i się rozłączył. Wstałam i podeszłam do szafy. Wyjęłam z niej ten strój.


Odświerzyłam się i umalowałam lekko-mocny makijaż. Telefon do ręki i i w drogę. Poszłam spokojnym krokiem. Gdy doszłam weszłam do ich domu. Weszłam do salonu. Wykrzyczeli ''WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO''.
-Dziękuję wam-przytuliłam ich. Lecz nadal byłam trochę smutna. Każdy dawał mi prezenty. Jasmin i Niall robili razem tort (podobno).
-Jasmin kto więcej robił ty czy Niall-spytałam
-To się waha-powiedziała pokazując ręką
-Ejj-obużył się
-No nie obrażaj się-pocieszyłam go. Postawili tort na stole. Zaczęli śpiewać. Gdy skończyli ja zdmuchnęłam świeczki.




                                            *JASMIN*
Roberta zdmuchnęła świeczkę.Następnie pomogłam jej kroić tort. Nawet był Zayn. Zajadaliśmy tort, który robiłam ja z Niallem. W sumie to Nial, tylko podjadał.Ale liczą się dobre chęci. Zayn posprzątał talerze pomógł mu Liam. Włączyliśmy muzykę i zaczęliśmy tańczyć. Mnie poprosił Niall do tańca. Widziałam, że Roberta tańczy z Harrym.
-Ładnie wyglądasz-powiedział mój partner
-Ty tak samo-przyznałam
-Jasmin czy ty byś poszła ze mną pojutrze na premierę filmu?-spytał nieśmiało
-Jasne-opowiedziałam uradowana.
-Super-ucieszył się.Spojrzałam na Robertę. Teraz tańczyła z Louisem.
-Martwisz się o Robertę?-spytał z troską
-Tak-przyznałam się
-Ma już 19lat-oświecił mnie
-Wiem ale my tak mamy jeśli któraś z nas jest pokucona z naszym przyjacielem to się na wzajem o siebie martwimy-tłumaczyłam
-Zachowujecie się jak siostry bliźniaczki-zauważył
-I tak siebie traktujemy-oznajmiłam. Zauważyłam, że Roberta wychodzi do kuchni
-Pewnie chcesz iść do niej-powiedział
-Tak-przyznałam
-To cię nie zatrzymuję.-puścił mnie.

                                         *NIALL*
Poszedłem usiąść. Usiadłem koło Louisa.
-Gdzie masz Jasmin?-zaciekawił się
-Poszła do Roberty- opowiedziałem
-A co się stało Robercie?-zdziwił się
-Sam nie wiem-opowiedziałem. Odwróciłem się w stronę drzwi. Zobaczyłem jak Roberta i Jasmin wychodzą z kuchni. I to zadowolone.
-Idę zaprosić do tańca Jasmin-powiedział Louis. Ja poproszę Robertę.
-Roberta zatańczysz?-spytałem
-Jasne-poszliśmy tańczyć.
-Ładnie wyglądasz-palnąłem
-Ty tak samo-odpowiedziała
-Jesteś zła na mnie, że cię pocałowałem?-zaciekawiłem
-Niall....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz