czwartek, 13 lutego 2014

ROZDZIAŁ 8


-Co ona ci powiedziała na imprezie?
-Że mnie kocha-powiedział Malik.Gdy to powiedział to mnie zatkało.A ja tego niepamiętam.Zeszłam dalej nadal nie mogłam się otrząsnąć. Oczywiście to nieuszło uwadze chłopaków.
-Roberta wszystko ok?-spytał Zayn
-Tak, a czemu się pytasz?-spytałam
- Bo wyglądasz jakbyś  ducha zobaczyła-odpowiedział
-Nie tylko myślę o yyy o Jasmin-wytłumaczyłam.Wziełam sok i usiadłam na fotelu tak jak przedtem.Nadal chłopaki się an mnie paczali.
-No co?-spytał;am upijając sok.
-Kto to Jasmin?-spytał Liam
-Jasmin to moja siostra. Bardzo za nią tęsknie.-powiedziałam-ale już o niej nie mówmy bo znowu sie rozpłacze.-oznajmiłam
-No spoko-powiedział Niall.Znowu upiłam sok.
-Ej może zostaniecie u mnie na noc mam jeszcze jeden pokój wolny-zaproponowałam
-Skoro chcesz-oznajmili jednocześnie.
-Tak. Spokojnie Louis mam marchewki-Louis po tych słowach się uśmiechnął.
-Ale muszę jednak iść do sklepu-zaraz dodałam
-To może pojedziemy?-spytał Louis
-No spoko, a kto prowadzi?-spytałam
-No przecież nie ty-zaśmiał się Zayn
-Bo?-spytałam
-Bo nie umiesz jeździć autem-oznajmiłem
-To się chłopczyku mylisz-założyłam ręce na klatce piersiowej.
-To ty masz prawo jazdy?-zdziwili się
-NO-powiedziałam
-Ale jedźmy naszym 'busikiem'z kierowcą będziemy mogli się wygłupiać
-Skoro chcecie-powiedziałam.Wstałam poszłam do mojego pokoju.Z szafy wyjęłam sukienkę i tego samego koloru koturny włosy zostawiłam rozpuszczone


Jeszcze z szafy wyszperałam torebkę przez ramię białą.Schowałam do niej:telefon,portfel,chusteczki,lusterko. Jeszcze lekko-mocny makijaż i byłam gotowa.Zeszłam na dół do chłopaków.
-Aty co na randkę idziesz?-zażartował Zayn
-Chciałbyś-powiedziałam robiąc minę nie do opisania.Chłopaki się spojrzeli na chłopaków.
-O co chodzi?-spytałam choć i tak wiedziałam ale czekałam aż on sam mi to powie.
-Nic-powiedział
-No spoko-wzruszałam ramionami.Bo co innego miałam zrobić. 

                                              *W SKLEPIE*
W sumie podróż minęła szybko.Niall,Harry i Louis biegali po całym sklepie, a za nimi ochroniarze to nawet śmiesznie wyglądało tylko Zayn , Liam i  ja byliśmy ogarnięci.Lecz Liam coś upatrzył i tam poszedł. Zostałam sama z Zaynem w sumie trochę się czułam.
-Powiesz mi co powiedziałam wczoraj an imprezie?-spytałam delikatnie
-A mogę ci powiedzieć w domu?-spytał
-Spoko tylko mi powiedz-oznajmiłam
-Tylko, że to nie będzie dla mnie łatwe.-powiedział łamiącym się głosem.
-Jeśli nie chcesz to nie musisz mówić-miałam na niego sposób
-Naprawdę?-od razu spogodniał
-Tak-potwierdziłam.Potem przez cały czas chodził uradowany.Po kilku minutach poszliśmy do kasy.Kupiłam słodycze,owoce,soki i inne potrzebne rzeczy.Następnie wyszliśmy ze sklepu.Peło tam było paparizzi.Liam dała mi radę bym nie odpowiadała na żadne pytania.Przechodziliśmy przez tłum.Nagle usłyszałam jedno pytanie, które mną wstrząsnęło.Odwróciłam się na pięcie
-Co ty przed chwilą powiedziałeś?!-powiedziałam przez zęby
-Czy to prawda, że ty i Zayn chodzicie byś była sławna?-odpowiedział.
-Chcecie wiedzieć o mnie i Zaynie?! To proszę.JA NA RAZIE NIE CHCĘ SIĘ PCHAĆ W ZWIĄZEK I NIE CHCĘ BYĆ SŁAWNA BO WIEM JAK TO JEST!!-momentalnie wszyscy zamilczeli.Niewierzyłam, ze to zrobiłam.Poczułam jak ktoś mnie łapie w talii.Odwróciłam się i zobaczyłam, że to był Zayn.
-Choć nie marnuj czasu na nich-powiedział spokojnym głosem
-Ty słyszałeś co on powiedział?!-byłam 'trochę' wkurzona.
-Daj spokój-uspakajał mnie
-Jak ja mam być spokojna gdy oni chcą pisać jakieś głupstwa!?
-Ja jakoś się nie wkurzam-nadal był spokojny.Zacisnełam ręce w pięść odwróciłam się w strone tego typka.
-Jeśli gdzieś zobaczę lu b usłyszę o tym o co mnie zapytałeś to pożałujesz I WY WSZYSCY.!!!!-Zayn był zdziwiony.Przeszłam obok niego trącając go łokciem.Wsiadłam do ayta.
-Gdzie Zayn?-spytał Irlandczyk
-Nie wiem-patrzyłam się przez okno
-Pobiłaś kogoś?-spytał Louis ze śmiechem w głosie.Spojrzałam się na niego morczerczym spojrzeniem.Trochę się przestraszył.Przyszedł Zayn.Usiadł na przeciwko mnie.Ruszyliśmy.
-Wiesz, że oni to co się dziś wydarzyło to i tak wstawią to netu-poinformował
-Ty serio nie wiedziałam dzięki, ze mi to powiedziałeś.-powiedziałam z sarkazmem w głosie.
-Ja mówię normalnie a ty od razu się złościsz-odrobin podniósł głos.
-Bo ty nie słyszałeś co on powiedział-trochę tak jakbym krzykła
-Bo ja się nie przejmuję co inni mówią!-krzyknął.Zaniemówiłam. I trochę się przestraszyłam jak tak krzyknął.
-Zayn nie wiem czy wiesz ale Roberta się chyba przestraszyłam-oznajmił Louis.
-I co?-spytał.A myślałam, że Zayn jest inny ale się grubo myliłam.Miałam ochotę wysiąść z auta ale nie mogłam bo drzwi były zablokowane.Nie będę płakać on nie jest wart moich łez.

                                         *DOM ROBERTY*
Chłopaki mi pomogli przynieść zakupy.Zayn został w sumie nieodzywałam się do niego.Wiedziałam ,  że on pierwszy pęknie.
-Co chłopaki chcecie porobić?-spytałam z uśmiechem
-Może oglądniemy sobie jakiś film?-spytał Harry
-Chyba wiem co-powiedział Louis
-No gadaj-zachęciłam
-This Is Us-odpowiedział
-This Is co..?-zdziwiłam się
-This Is Us- nasz film.Udałam, ze wiedziała o co chodzi.Choć i tak nie wiedziałam ale shhh...Nie żartuje w sumie oglądałam ten film z Jasmin. Nawet spoko ona cały czas płakała.Ale ona ma swój świat i swoje zabawki.Louis wpisał coś na moim laptopie.Zaraz wpisał coś na moim laptopie skąd znał hasło?
-Loui jak odpaliłeś laptopa?
-Wpisałem hasło-odpowiedział
-Skąd wiesz jakie mam hasło?-zdziwiłam się
-A to cię nie powinno interesować.-powiedział uśmiechając się do mnie.
-Cały Louis-ręce mi opadły.

                                                 *23.00*
                                                *ZAYN*
Czas miną szybko oglądaliśmy jeszcze kilka innych filmów.Nadal byłem wkurzony na Robertę.Siedziała na fotelu w sadzie skrzyżnym i nawet nie oglądała filmów.Głowę miała spuszczoną na dół.Ciekawe co jej było. Szturchnąłem Liama bo koło mnie siedział pokazałem głową na Robertę.Liam mi się spytał 'co jej?' ja wzruszyłem ramionami.
-Roberta żyjesz?-spytał Liam.Nic nie odpowiedziała wszyscy się na nią patrzyli.Harry wstał i podszedł do niej. Szturchnął ją ona drgnęła i się spojrzała na Harrego.
-Co tam?-uśmiechnęła się.
-Co ci jest?-spytał
-Mi? Nic-odpowiedziała.
-Bo siedziałaś trochę dziwnie.-oznajmiła
-Cały czas myślę o Jasmin.-odpowiedziała.Teraz się zorientowałem, że Louis coś tam robi w laptopie.
-No nie-oznajmił nagle Louis
-Co?-spytała Roberta
-Zayn .....

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hej to znowu ja. Chcę was prosić byście pisali komentarze bo nie wiem czy wchodzicie tutaj by czytac czy tylko przez przypadek.

                                 CZYTASZ=KOMENTUJESZ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz